Bez zbędnych wstępów przejdźmy do podsumowania, potem ogłoszenia
duszpasterskie.
Podsumowanie stażu Ithlinne
Sen Chu
Mam bardzo mieszane uczucia. Ciągle po głowie chodzi mi fakt, że nie
udzielałaś się zbytnio w ostatnim czasie, co bardzo mnie smuci. Twój staż trwał
wyjątkowo długo, ale tylko i wyłącznie przez wzgląd na to, że mnie o to
poprosiłaś, bo nie miałaś zbytnio czasu na ocenialnię. Na starym adresie widzę
dwie oceny, na nowym... tylko jedną. To trzy oceny, a w regulaminie są cztery.
Pamiętam jeszcze, bo sama zmieniałam tę liczbę, by nikt nie narzekał, że za
dużo pracy na tak krótki okres czasu. Jestem zawiedziona, ale nie tracę
nadziei. Teraz nie udzielałaś się za bardzo, a to bardzo ważne. Ostatnimi czasy
nawet jęłam się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie zrezygnowałaś z posady
oceniającej i po prostu postanowiłaś mnie o tym nie informować. Oceny masz
bardzo wyczerpujące, co się liczy. Jednakże patrząc na ilość blogów
oczekujących na ocenę i fakt, iż tak rzadko zaglądasz, nie wiem, czy chciałabym
tyle czekać. Wiem, mogłabym to samo powiedzieć o blogach, które są u mnie w
kolejce, jednak ja do tych ludzi piszę, kontaktuję się z nimi, pytam, czy chcą
ocenę, czy czekają, czy może nie chcą od kogoś innego... U Ciebie mamy za to
milczenie pod postami i długie przerwy w pisaniu ocen. Trzeba dawać znaki
życia, bo inaczej po miesiącu można się pożegnać z posadą oceniającej... U
Ciebie ostatnia ocena pojawiła się pod koniec czerwca, mamy sierpień i ciszę,
która mnie zawsze dobija.
Przykro mi, ale jestem na NIE. Z bardzo ciężkim sercem, ale jednak...
Parabola
Och, moja droga Ithlinne. No żeś mi we łbie namieszała
jak mało kto. Nie mam zielonego pojęcia, co napisać. Serio, ani zielonego, ani
żółtego, nawet nie czerwonego. Mam w mózgu ogromną czarną dziurę. Dodatkowo
irytujący jest fakt, że na to pytanie mogę odpowiedź jedynie TAK lub NIE. A ja
najchętniej chciałabym się wstrzymać od odpowiedzi, bo jestem gdzieś pomiędzy.
Oceny masz niesamowite i - choć durny Onet nie chce mi się teraz wyświetlić -
pamiętam, że pierwszą byłam równie zachwycona. Są długie i wyczerpujące,
pozytywnie. Pod ocenami innych autorek też się czasem odzywasz. Chyba nawet
odpisałaś na jakiś mój komentarz, więc pamiętam, że się udzielasz. Pomagałaś
Sen Chu przy przeprowadzce, o czym sama wspomniała w notce powitalnej. Jednak
tutaj pojawia się moja blokada. O ile dobrze pamiętam, na Onecie wyświetliłaś
dwie oceny, a tutaj jedną. Razem daje to nam 3, więc brakło trochę do wymaganej
liczby ( w Regulaminie są 4). Sprawdziłam na Twojej stronie, że jesteś
studentką, dlatego w czerwcu się nie udzielałaś. Potrafię to zrozumieć,
egzaminy itp. Specjalnie został przedłużony Twój okres stażu, żeby dać Ci
szansę się wykazać. Najpierw był to miesiąc, ale ponieważ Sen Chu wyjechała,
dorzucono Ci jeszcze jeden. W sumie były to 4 miesiące. Jak na taki kawał
czasu, trzy oceny to jednak trochę mało. I choć piszę to z ciężkim sercem
(serio, naprawdę mi ciężko) jestem na NIE.
Aita
Muszę przyznać,
że miałam pewien dylemat w związku z podsumowaniem twojego stażu. Chociaż był
on przedłużony o prawie dwa miesiące, udało ci się napisać niestety tylko trzy
oceny. Jednak okres maj-czerwiec okazał się niezwykle trudny dla nas
wszystkich. Poza tym ostatni blog, który oceniłaś był bardzo obszerny. Dlatego
też jestem skłonna warunkowo wybaczyć ci te opóźnienia. Tym bardziej, że twoje
oceny są niezwykle rzetelne i wyczerpujące. Skupiasz się przede wszystkim na
sposobie kreowania psychiki bohaterów, ale nie zapominasz też o fabule i
błędach. Wszystko dobrze argumentujesz, kulturalnie wyrażając własne zdanie
i nie słodząc jednocześnie autorowi bloga. Co właściwie mogę jeszcze
powiedzieć o twoich ocenach? Dla mnie są profesjonalne, uporządkowane i
dobrze przemyślane.
Jeśli o mnie
chodzi myślę, że zżyłaś się przez ten czas z resztą załogi. Udzielasz się także
w komentarzach, jesteś kultutralna i koleżeńska. Widać, że zależy ci na
pracy w naszej ocenialni i nie olewasz sprawy.
Dlatego według
mnie jak najbardziej nadajesz się na oceniającą i myślę, że mimo pewnych
opóźnień, które zdarzają się przecież wszystkim, naprawdę warto czekać na
twoje oceny. Krótko, ale nie wiem co jeszcze mogłabym dodać. Jestem na tak.
Amira
To pierwsze podsumowanie stażu jakie wystawiam i naprawdę
nie wiem, jak się za to zabrać. Mam tylko nadzieję, że moje podsumowanie nie
będzie jak wyrwane z innej bajki przy tych wystawionych przez bardziej
doświadczone oceniające. Zacznijmy od początku, czyli od ilości ocen. Miały być
cztery, Ty napisałaś trzy. Jednak były one na tyle dobre, wyczerpujące i
pomocne dla autorów, że na pewno nikt nie czuje się skrzywdzony. Ale pisanie
ocen to jedno, a udzielanie się na ocenialni drugie. Odkąd Literacka zawitała
na blogspocie napisałaś jedną ocenę (jeszcze w czerwcu, a zaczyna się
sierpień!), a potem co? Ano odezwałaś się, ale żadnych ocen nie widać. Uważam,
że to trochę nie fair wobec osób czekających w Twojej kolejce. Sama przez
dłuższy czas koczowałam w takiej kolejce i wiem, jak to potrafi człowieka
wkurzyć.
Biorąc więc pod uwagę wszystko, zaczynając od jakości i ilości ocen po częstotliwość udzielania się na Literackiej, mogę powiedzieć tylko jedno, pozostając wciąż w zgodzie z moim sumieniem, sercem i wszystkimi myślącymi organami, niestety, nie widzę Cię w roli oceniającej na dłużej. Wiedziałam, że któregoś dnia będę musiała napisać podsumowanie Twojego stażu i miałam niemalże całkowitą pewność, że jego wynik będzie jak najbardziej pozytywny. Niestety, jeżeli chcę być szczera wobec siebie, Ciebie, reszty i ekipy i, co najważniejsze, ludzi, których blogi są w twojej kolejce nie mogę wystawić innego wyniku. Nawet jeśli reszta oceniających wyrazi się pozytywnie, a ja będę tą jedyną czarną owcą, co jest na „nie” – przynajmniej jestem uczciwa i wierzę, że ta moja uczciwość nie będzie przeszkodą w Twojej dalszej karierze.
Biorąc więc pod uwagę wszystko, zaczynając od jakości i ilości ocen po częstotliwość udzielania się na Literackiej, mogę powiedzieć tylko jedno, pozostając wciąż w zgodzie z moim sumieniem, sercem i wszystkimi myślącymi organami, niestety, nie widzę Cię w roli oceniającej na dłużej. Wiedziałam, że któregoś dnia będę musiała napisać podsumowanie Twojego stażu i miałam niemalże całkowitą pewność, że jego wynik będzie jak najbardziej pozytywny. Niestety, jeżeli chcę być szczera wobec siebie, Ciebie, reszty i ekipy i, co najważniejsze, ludzi, których blogi są w twojej kolejce nie mogę wystawić innego wyniku. Nawet jeśli reszta oceniających wyrazi się pozytywnie, a ja będę tą jedyną czarną owcą, co jest na „nie” – przynajmniej jestem uczciwa i wierzę, że ta moja uczciwość nie będzie przeszkodą w Twojej dalszej karierze.
3 na nie, 1 na tak...
Ithlinne nie przechodzi stażu na pełnoprawną oceniającą.
Jej blogi trafiają do Wolnej Kolejki.
Nie zostaję do końca sierpnia w Warszawie. Wracam na działkę w sobotę po południu, także więc... Aito, nadal musisz pozostać moją prawicą! Jutro dodam drugą gotową przeze mnie napisaną ocenę, jednakże reszta... No niestety oddam je we wrześniu. Sądziłam, że zacznę prawo jazdy już teraz, ale okazało się, że instruktor może dopiero za miesiąc, dlatego też jadę z powrotem się byczyć na działce i ogarniać dwa psy husky. Jeden dorosły to da radę, ale szczeniak? Mnóstwo przy niej roboty...
Jeżeli chcecie jakiegoś bloga, piszcie lepiej tutaj, bo przynajmniej dostaję maile powiadamiające o nowych komentarzach na telefon, a Gadu na swoim Nocie nie mam, więc lepiej tutaj, by wszystko było jasne i klarowne.
Haha jak się fajnie zrobiło: szary, czarny, szary, czarny. My z Amirą czarnuchy!
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mi przykro, że Ithlinne nie przeszła. Tak na serio to myślałam, że to ja będę czarną owcą na nie. I widzę, że wszystkie podałyśmy ten sam problem.
No to może Aita w ogóle niech zostanie Twoim zastępcą. Moim zdaniem dobrze się z tej roli wywiązuje. O ile będzie chciała i Ty się zgodzisz.
:)
A i jeśli można to ja bym sobie przywłaszczyła http://dear-soulmates.blogspot.com jeśli można. Więcej nie biorę, bo nie wyrobię. Długą mam tą kolejkę xD
UsuńJeśli tylko Aita się zgodzi, z chęcią ją uczynię moją zastępczynią :D
UsuńBlog dodany do kolejki, ja się zastanawiam, czy czegoś nie wziąć... Hm... Może nie, mam dwa mega wielkie blogi u siebie w kolejce, przez które trzeba przebrnąć...
Tym razem to ja okazałam się tą czarną owcą na tak, chociaż też nie byłam do tego przekonana.
UsuńCo za ironia- dwie stażystki po przenosinach miały warunkowo zostać pełnoprawnymi oceniającymi i obie niestety zawiodły. Wniosek- otwieranie rekrutacji przed okresem maj-czerwiec to błąd taktyczny, a zgłaszanie się wtedy na staż to samobójstwo. Te dwa miesiące są najgorsze i wykańczają ludzi psychicznie.
Naprawdę mogłabym być zastępcą? Ja się nadal czuję jak nowicjuszka, ale... jeśli pozwalacie, to z przyjemnością się zgadzam ;)
Co do wolnej kolejki, to ja sobie coś przygarnę jak ogarnę własną, czyli dodam przynajmniej ze trzy oceny.
Uff... Już się bałam, że będę jedyną osobą, która powie "nie" i że będę się musiała przed Wami grubo tłumaczyć :D
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że to ja będę jedyna. A nie musiałabyś się tłumaczyć, bo każdy może mieć własne zdanie.
UsuńNiby wiem, ale zawsze jakiś tam lęk jest, że trzeba się będzie tłumaczyć ze swoich słów... Takie tam uprzedzenia, których się nie wyzbędę ._.
UsuńSzkoda :(. Mój blog był w kolejce Ithlinne, widzę, że znowu będę musiała czekać pół roku na ocenę :///.
OdpowiedzUsuńRany, jestem mocno zaskoczona i zasmucona tym niezaliczeniem stażu.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem, macie konkretne wymogi w regulaminie stażystek i musicie się ich trzymać, z tym raczej nie będę dyskutować. Natomiast jako oceniona przez Ithlinne (widzę, że ostatnia miałam szczęście załapać się na jej ocenę) powiem szczerze: na ocenę tak wgrzebującą się, wgryzającą i wczytującą w mój tekst zgodziłabym się czekać nawet cały rok.
W każdym razie cieszę się, że Ithlinne była Waszą stażystką i tak dobrze mogę wspominać swoją przygodę ze zgłoszeniem się tu do oceny.
Pozdrawiam,
Ome (z nowego konta, skusiłyście mnie tym Blgospotem)