środa, 17 października 2012

[548] kombinacje.blog.pl

Wiem, ociągałam się z tą oceną niemiłosiernie. Tak samo z poprzednią. Naprawdę jedna ocena na dwa miesiące nie jest szczytem moich marzeń, lecz od jakichś 3-4 miesięcy przechodzę kilka kryzysów, a niedawno dołączyło do nich także zwątpienie we własną wartość. Dobrze, nie będę was zanudzać. Po prostu kiedy myślę, że już gorzej być nie może... zawsze zaczyna padać deszcz.


Muszę przyznać, że bardzo dobrze pamiętam twoje zgłoszenie. Trochę zaskoczyło mnie, iż ktoś może uznać opis z mojej podstrony za coś „inspirującego”. W dodatku jeszcze te „pokrewne dusze”… Zaintrygowałaś mnie, nie powiem. Masz plus za samo przeczytanie mojego opisu- podziwiam, że wytrwałaś do końca tego wywodu. Dobra, przejdę już może do oceny.
Na początek wypadałoby napomknąć o adresie. Jest prosty, krótki, a zarazem ciekawy. Bardzo łatwo go zapamiętać. Zresztą od razu wiadomo, że autor będzie coś „kombinował”, a dla mnie kombinacje równa się coś innego, zrobionego według własnego pomysłu. Jednym słowem- kreatywność. Zapowiada się ciekawie. Lecimy dalej i co mamy? Całkiem pomysłowy tytuł bloga. Tylko po co tu za zbłąkana kropka? Moim zdaniem w tytule jest niepotrzebna. Nigdy nie pomyślałabym, że blog można potraktować jako budowę własnego pomnika. Może jest on jakimś śladem, azylem, własnym kawałkiem przestrzeni, ale pomnikiem? Podejście do sprawy masz trochę nietypowe, a im bardziej nietypowe, tym lepiej oczywiście. Nie podpisujesz się pod postami, a o ile pamiętam pod zgłoszeniem podpisałaś się imieniem. Nie masz więc żadnego pseudonimu. To trochę dziwne, jednak widać, że nie stawiasz na „rozpoznawalność”. Pozostajesz po prostu anonimową Asią. Ach, piszesz o tym nawet w jednym poście. Teraz już rozumiem.
Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne i przeważa w stronę niecodzienności, zatem możemy zająć się szatą graficzną.
Widzę, że masz standardowy szablon, proponowany przez blog.pl i tu się trochę zawiodłam. Wprawdzie taka postać "notatnika" pasuje do rodzaju bloga, ale liczyłam na coś bardziej twórczego. Nie mówię, że mi się nie podoba. Po prostu nie lubię, gdy coś jest schematyczne i takie... normalne. Wiadomo, najważniejsza jest treść, jednak według mnie wygląd bloga powinien oddawać charakter jego autora, ukazywać jego odmienność na tle innych. Ty poszłaś na łatwiznę, a szkoda, bo standardowy szablon sprawia, iż blog nie wyróżnia się zbytnio w tłumie. Mówiąc krótko, nie ma na czym oka zawiesić. Identycznie wyglądających blogów może być mnóstwo, więc czym będzie się od nich różnić twój? Tak poza tym wszystko jest schludne i uporządkowane. Ale zaraz dostaniesz po łapskach za brak justowania tekstu! Dla kogoś takiego jak ja, z nerwicą na punkcie równowagi oraz symetrii pewnych rzeczy, wyrównanie wszystkiego do lewej po prostu boli w oczy. Osobiście jestem miłośniczką czcionek szeryfowych, jednak w tej kwestii nie będę się czepiać. Każdy ma przecież inny gust. Najważniejsze, że nie ma tu drobnego maczku, a wszystko na blogu pisane jest jednolitą czcionką.
A teraz coś, co trochę utrudniło mi pisanie oceny- archiwum. Niestety z tego spisu nie mogę wyczytać ile postów ukazało się w danym miesiącu. Nie mogę także od razu przejść do pierwszej notki, tylko najpierw muszę kliknąć „Czerwiec”, a potem cofać się od ostatniego wpisu w tym miesiącu, molestując odnośnik „Starsze notki”. To niewygodne i mało praktyczne. W dodatku zabierając się za ocenę i czytanie tego bloga, nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Zazwyczaj łatwiej jest mi przygotować się mentalnie do mojej pracy, kiedy znam „pojemność” bloga. Nie wiem jakie ten portal ma możliwości, ale radziłabym zainwestować w coś typu szeroka lista albo odnośniki do postów.
Przejdźmy do błędów.

Historia, która rozpoczęła się siedemnaście lat temu.
„Jednak gdybym miała zgadywać, ta opowieść nigdy nie miała…”
„Jestem tu od siedemnastu lat, dokładnie, i dla mnie się wtedy wszystko zaczęło.” Szyk wyrazów. Powinno być: „dla mnie wszystko się wtedy zaczęło.”
„Mimo wszystko najbardziej zainteresowała mnie do tej pory historia tego, którego poznałam ponad rok temu za pośrednictwem popularnej gry internetowej…” To „do tej pory” jest w tym zdaniu zupełnie niepotrzebne. W ogóle tu nie pasuje. I znów szyk zdania- w tym przypadku orzeczenie powinno znajdować się przed okolicznikiem czasu. Tak brzmi bardziej naturalnie.
„Człowiek ten wniósł w moje życie najprzyjemniejsze dotychczas doznania i najpiękniej spędzony czas- to mój chłopak, Michał.” Wnieść można wiele, ale nie jestem pewna czy czas i doznania też.
„Póki znajdujemy jakieś sposoby nie ma się o co martwić, chociaż bliskości brakuje i pewnie nie piszę o tym po raz ostatni. (W tym miejscu powinien rozpocząć się nowy akapit, gdyż zmieniasz temat wypowiedzi. Te dwa zdanie nie mają ze sobą związku, a gdy nic kogoś z kimś nie łączy, to trzeba się odgrodzić enterem.) Czasami lubię się złościć, czasami lubię być smutna.”
„…jakoś zaznaczyć.  Tutaj…” Tutaj jest o jedną spację za dużo.
„…istotką mówiącą o sobie w trzeciej osobie, by obiektywnie…”
„Teraz, kiedy doświadczenie ich wszystkich już mam, chcę być po prostu Asią.” Znowu coś w tym zdaniu jest nie tak. Powinno być „…kiedy mam już doświadczenie ich wszystkich…” lub też „…kiedy doświadczyłam już ich wszystkich…”, w zależności od tego, co miałaś na myśli.
„Chyba wreszcie dojrzałam do tego, by być całkiem sobą…”
„Jak na to, co jest teraz…”
„Wiem, że czasem tak łatwiej mi opowiedzieć o tym, co się we mnie kłębi, jakkolwiek nie próbowałabym mówić o tym prosto w oczy. Mam nadzieję, że to doceni.”
„…czasami dobrze jest mieć świadomość, że jakaś cząstka mojej osoby tu jest…”
„Jak pisał Horacy: „wybudowałem pomnik…”
Opisać siebie jak najpełniej.
„Podawaliśmy swój wzrost, wagę, kolor oczu…”
„Dziś żyjemy ze sobą w zgodzie, przyznając się spokojnie…”
„Chociaż nie jestem zwolenniczką popadania w samozachwyt, szkoda mi tamtych lat, kiedy sama nie przyjmowałam do wiadomości, że cokolwiek we mnie powinno się zmienić na lepsze. Zmiany są niesamowicie pracochłonne, a ja przecież z natury jestem leniem.”
„Nic więcej nie chce mi się mówić, bo odnoszę wrażenie, że innych to nawet nie interesuje. Ale tu (bez przecinka) zróbmy wyjątek- mnie samą bardzo ciekawi jaka jestem i myślę, że mojego Michała też interesuje.”
„…codziennie potrafimy odkryć z siebie w sobie coś nowego i fascynującego.”
„Cechy charakteru to niewłaściwe (łącznie) słowa.”
„…nie sposób po prostu wypisać szeregu przymiotników tak, by była to pełna relacja.”
„…co mi sprawia radość, a co mnie smuci, a konkretnych sytuacji z życia nie sposób interpretować wielorako.”
„…to nie gra jako taka jest dla mnie ważna, a ludzie, którzy grają ze mną. To taki aspekt mnie, którego mój luby za nic nie jest w stanie zrozumieć.”
„Współpracować i rozmawiać z innymi? Po co, skoro wygrać można w pojedynkę, a i porozmawiać w szkole.”
„Nie jest ani lepszy, ani gorszy, tylko inny.”
„To trochę tak, jakby wyszeptać „kocham cię” do ucha, a pocałować (bez przecinka) delikatnie w czoło lub policzek.”
„…pozwala w jakimś stopniu wierzyć, że będzie tylko lepiej, jednocześnie nie nastawiając się…”
„Ów dystans osiąga się na różne sposoby- czasem wystarczy…”
„…żeby świat stał się lepszy, a czasem trzeba ominąć parę lekcji…”
„…dopóki nie padnę na biurko, by rano obudzić się…”
„…wciąż cieszące serce i duszę.”
„Nawet teraz, gdy siedzę i stukam w klawiaturę, wokół mnie kłębią się…”
„Gdy tu bywa, lubię posadzić go przed komputerem, zaparzyć herbatę i patrzeć jak gra.”
„Podchodzę wtedy do niego, całuję go w policzek i przytulam się troszkę, sprawdzając…”
„Niewiele osób jest w stanie to we mnie zrozumieć- to, że uwielbiam…”
„…i uśmiech, gdy wygrywa.”
„Czuję, że jakkolwiek słodko by to nie brzmiało, jest to taki nieszkodliwy rodzaj egoizmu…”
„Nieraz (łącznie) bawi mnie moja własna naiwność, a nieraz (szyk wyrazów) traktuję to cholernie poważnie, jakby nic innego się w życiu nie liczyło, tylko być bycie dla innych.”
„…ze świadomością, że ktoś na świecie cię potrzebuje. Ja też nie umiałabym już żyć bez niektórych osób, mam nadzieję, że są one tego całkowicie świadome. Wiem, że zawsze, gdy będę potrzebowała…”
„…liczyć, a oni na mnie.”
„Tak jak mówią słowa piosenki: „Nobody know who…”
„W jednej chwili płaczę, w drugiej się śmieję…”
„…do tego, by tłumić emocje.”
„Nie uważam, by warto było…”
„…zatrzymywanie się na środku chodnika, by pogadać…”
„Chociaż drażni mnie smród spalin i fatalna komunikacja, nie wyobrażam sobie życia poza miastem.”
„Moja rodzina nigdy nie miała zbyt wiele- stałam się więc oszczędną osobą...”
„Brak we mnie pazerności ani przerośniętych ambicji.”
„Bez problemów z akceptacją siebie, bez samozachwytu…”
„…siedzi i pisze (bez przecinka) wszystko to, co wydaje się być prawdziwe.”
O moim lubym słów kilkaset.
„…gdy się chce dzielić z kimś życie, dzieli się jego każdy, najdrobniejszy aspekt.”
„…i chociaż potrafi je docenić, sztuką pisarską ani oratorską nigdy się nie zajmował.”
„Ja więc go opiszę go (a tak właściwie, to zamieniłabym ten zaimek na jakiś rzeczownik, żeby uniknąć powtórzenia) takiego, jakim go widzę i jakim on sam starał się siebie opisać dla mnie.” Kompletnie nie mam pomysłu na dokończenie tego zdania. Jestem tak odmóżdżona przez szkołę, że chyba niczego nie wymyślę.
„Moja relacja uwzględnić musi cały szereg relacji, jakie nas łączą bądź łączyły, bo to za ich pośrednictwem…”
„…czy myśli tak naprawdę, czy to fałszywa skromność…”
„Z upodobaniem za to wychwala mnie, niezależnie od tego...”
„Słowo honoru, zazwyczaj mi się nie należy.”
„Mój wybranek, podobnie jak, ceni sobie spokój i ciszę.” Podobnie jak kto? Rozumiem, że miałaś na myśli siebie.
„…czy są to kable, czy splecione dłonie…”
„…o ile ja nie mam w tej kwestii ograniczeń, to Michałowi dostęp do niego dyktuje ojciec.”
„…przynajmniej z punktu widzenia internetowej-dziewczyny.” Nie wiem skąd wziął się tu ten myślnik, ale to wyrażenie napisałabym raczej w cudzysłowie.
„Dla mnie – jeśli gry przez Internet to i także ludzie, dla niego jednak…”
„…woli grać sam, chce być…”
„Najlepiej, żeby świat gry…”
„…smuci mnie to strasznie, że nie umiem go podbudować.”
„To, co kocham w nim najbardziej, to ta rozbrajająca szczerość i pasja w głosie, gdy mówi o czymś…”
„Zwłaszcza wtedy, gdy wspólnie…”
„Jeśli chodzi o rzeczy, które jakkolwiek mnie w moim Michale irytują, jest to hipokryzja.”
„Im dłużej jesteśmy razem, tym mniej to odczuwam…”
„…on stara się to zmienić, jednak wciąż potrafimy się pokłócić o coś, co większość ludzi uznałaby za niewarte (łącznie) zachodu.”
„…jemu samemu też zdarza się coś sknocić…”
„…że z premedytacją swoim towarzyszom przeszkadza. Twierdzi, że z nudów.”
„A mnie, gdy się tak wściekam, na prawdę nie chodzi o jakiekolwiek wyniki w rozgrywce- chodzi o podejście…”
„…chyba ze względu na swoje dawne towarzystwo zanim mnie jeszcze poznał.” Wykreślona część zdania zupełnie tu nie pasuje.
„Dobrze, że on ma świadomość (bez przecinka) mojej racji- doskonale wie, że nie powinno być tak...”
„…dobrze, że mam świadomość tego, że nawyków…”
„Nie szukamy dla siebie ideałówu, tylko kogoś, kto będzie chciał się nim dla nas stawać.”
Czasami jestem nie do życia.
„…można mówić do mnie i mówić, a ja przytakuję tylko…”
„Nie mówię tu o zwykłym zmęczeniu, gdy usypiam na stojąco, a ktoś, nie wiedzieć czemu, wymaga ode mnie skupienia.”
„Zazwyczaj jest to wtedy, gdy planuję…”
„…zapętlają się ścieżki bohaterów, a opisy wyrastają jak grzyby po deszczu, zaskakując…”
„Wtedy jedyny temat, na jaki potrafię rozmawiać, to dane uniwersum…”
„Czasami podobny stan, kiedy za nic nie da się do mnie mnie przemówić, miewam, gdy przeczytam jakąś naprawdę (łącznie)…”
„Siedzę we własnym świecie, rozpatrując to, jak ja zachowałabym…”
„…dostanie grę, a to i tak tylko „może”.”
„…Diablo to Diablo, nieważne (łącznie)…”
„To tak, jakby rosła razem ze mną.”
Byle nie marudzić.
„…ponarzekać na szkołę, na rodziców, na świat…”
„Wklepujesz w tę biedną klawiaturę cały swój żal, a co ona biedna…”
„Skoro istnieje złośliwość rzeczy martwych, to owe rzeczy…”
„Tak mi się czasem zdaje, że wszystko, łącznie ze ścianami mojego małego, bezpiecznego pokoiku, robi się szare, gdy nie mam nastroju.”
„Czuję się wtedy częścią tego, co mnie otacza…”
„…mniej samotny, nawet, gdy nikogo nie ma obok.”
„…światło nabiera mocy, jakby pożyczyło…”
„Fascynujące, prawda?”
„…że wszystko wokół także istnieje…”
„Kot bowiem nie ma ambicji spać na aksamicie, póki go…”
Estetyka słów.
„Choćbym nie wiem jak się starała, moje pismo jest…”
„…cenię sobie w życiu piękno, choć staram się…”
„Piękno to także porządek, a ten umiem utrzymać…”
„Pierwsza wersja powstaje w szkole na zajęciach chemii, ale nie martwcie się…”
„…słuchać tego, jak ludzie mnie odbierają…”
„Od innych siedemnastoletnich panienek różnię się tym, że z premedytacją jestem taka sama jak one. Istoty społeczne tak już mają, że mimowolnie przystosowują się do innych osobników i uczą żyć wśród nich, naśladując typowe zachowania.”
„Choćbym nie wiem jak poskręcana w środku bym nie była…”
„Jest moją widmową tarczą, za którą chowam się, gdy rzeczywistość za mocno naciska.”
„Gdybym miała to zobrazować, ten właśnie…”
„…zwykłe wylanie z siebie tego, co siedzi w głowie…”
Gdy go sobie wyobrażam, mam wątpliwości co do czcionki.”
„Mnóstwo czytelnych, aczkolwiek wciąż niezdarnie…”
„Dobrze, że jesteśmy młodzi- mamy jeszcze czas, by ćwiczyć charakter pisma.”
A on zasnął.
„…rodziców nie ma, a my przez chwilę możemy żyć tak, jakbyśmy chcieli.”
„A potem znów będzie pusto, mimo (be przecinka) że wrócą rodzice.”
„Pojechał.  Gdy wróciłam do domu zaczął padać deszcz…”
„…pieska, którego z niewiadomych do końca przyczyn postanowiłam nazwać Tośkiem.”
Na chwilę obecną jednak…”
„…wiem, że będzie dobrze. Teraz tylko trzeba się siebie samą przekonać, że wcale nie tęsknię…”
„Obudzić się, gdy już rok szkolny się skończy…”
Chłodne stopnie wiersza.
„Ale tak było, jest i jeszcze nieraz (łącznie) będzie…”
„…trochę we własnej głowie, a pisanie pomaga (bez przecinka) poukładać wszystko i posegregować w odpowiednie myślo-przegródki.”
„…zostaje mi też Forum Margonem, gdzie moja przystań, kącik poetycki, przeżywać niedługo będzie swój jubileusz.”
„…mimo (bez przecinka) że w grę nie gram już szmat czasu…”
„…na dzień dzisiejszy część tych wierszyków wydaje mi się…”
„Czasami to, co pisałam miało jakieś…”
Czasami była to…”
„…największe emocje budzi to, co odnosi się do mnie samej konkretnie i jest już nie dla samej sztuki, tylko...”
„I tak to zostało, że niezależnie czy proza, czy poezja…”
Gwoli wyjaśnienia- cii…
„Bywa, że lubię się zaszyć w ciszy swojego pokoju i wcale nie dlatego, że mam kogoś dosyć…”
„Chwili spokoju, gdy się rozmawia…”
„…zbieram się w sobie tak, by wszystkiemu już w życiu dać radę”
„…rozmyślam nad tym, co jest dobrze…”
„…ja zaraz wrócę, tylko sobie wszystko poukładam.”
„…nie jestem też dzieckiem, które musisz kontrolować. Tylko czasem ta Joanna Szalona, którą niegdyś byłam…”
„…to najlepsze, co można zrobić…”
„Joanna Którą Byłam (bez przecinka) już się na samotność uodporniła…”
„Czekam na chwilę, gdy będę mogła wracać do domu…”
„…uśmiecham się do ludzi tylko dlatego, że opowiadasz mi jak było w szkole. Wiesz, liczę na to, że teraz ty coś dla mnie napiszesz.”
Z dnia na dzień.
„…napisać tę hydrostatykę…”
„…czy jestem w domu, czy w szkole…”
„Tam, na miejscu, jest już ze mną lepiej, zlewam się z rutyną dnia…”
„…jeśli wytrzymam do września, to wytrzymam cały następny rok.”
„…wciąż są ciekawsze niż lekcje i gry, wciąż bardziej wciągające niż szkoła.”
„…mogę siedzieć w tych krzaczkach pół dnia, rozmyślając o słońcu i zielarstwie…”
„Chociaż może to właśnie dlatego, że świadomość, iż nikt nie zrobi tu nic za mnie…”
Powtórka z rozrywki.
„…traciłam wątek, zorientowawszy się…”
„…przecież nie po to, by spróbować raz jeszcze dokończyć to, co zaczęłam.”
„… czy obudził mnie grzmot błyskawicy, czy ból głowy…”
„…że przez tydzień zmienia się  non stop. Czuję się fatalnie, udało mi się przeziębić, ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie umiem się w porę ugryźć w język.”
Dla mnie, istoty (istocie) ceniącej sobie dyplomację, nagła transformacja w burkliwego gbura wcale nie służy.”
„Wyłazi ze mnie hipokryzja. Gdzie się podziała ta uprzejmość…”
„…z czarnymi chmurami, tymi, które wybudziły mnie ze snu.”
„…trzymam się systemu pobudek i ciszy nocnej, a nawet jem regularnie trzy posiłki dziennie.”
„Oprócz tego zostaję teraz codziennie sama w domu na dość czasu, bym mogła sobie spokojnie posprzątać i ugotować coś bez żadnych ludzi w domu.”
„Ostatnio więcej czasu spędzam w kuchni- Michał zmotywował mnie trochę do gotowania…”
„Zazwyczaj jest wtedy trochę czasu, ale nie na tyle…”
„Wspominałam już ile dobrych pomysłów, aczkolwiek niewykonalnych na dłuższą metę, miałam w poprzednich latach.”
Naszkicuję sobie przyjaciółkę.
„Po owych kilku tygodniach doszłam do wniosku, że mama ma rację – faceci to wyjątkowo tępe i niereformowalne stworzenia. Nie ma się co łudzić, że ten kochany jest wyjątkiem.”
„Choć wiem, że najlepiej oddaję to co myślę pisząc, zawsze ciągnęło mnie też do rysunków.”
„Chciałam umiem naszkicować te wszystkie miejsca…” Czy to nie miało czasem być „Chciałabym umieć”?
„Wyobrażam sobie nawet, że mogłabym pomalować ściany u siebie w pokoju w sceny z własnej powieści.  Myślę sobie, że gdyby udało mi się…”
„Nie narzekam na nudę. Chociaż siedzę tak już drugi tydzień, wciąż mam się czym zająć.”
„Znam ludzi z całej Polski…”Och, nieładnie nie szanować ojczyzny!
„…ojciec jest za przeproszeniem gówno, a nie towarzystwo.”
„Wśród znajomych, niezależnie czy z internetu, czy z „reala”, brakuje mi dziewczyn.”
„Jak mama wraca do domu, tak mniej więcej raz na tydzień, czasami uda mi się…”
„Pamiętam jeszcze, że w klasie mam dziewczyny, może z nimi będę mogła pogadać, gdy zacznie się rok szkolny. Potem przypominam sobie, że przecież one mówią tylko o butach i seksie.”
26 sierpień (notka bez tytułu)
„Cholera wie, kiedy znów spotkamy się na tak długo- pewnie dopiero w przyszłe wakacje.”
„…ale mój i traktuje mnie jak księżniczkę. Niesforną i marudną księżniczkę, ale zawsze.”
„To niezręczne uczucie, gdy stoisz w kuchni, robiąc kanapki…”
„Tak było w jakimś democie (bez przecinka) i tak jest w sumie w rzeczywistości…”
„W tle lecą przeróbki z LoL’a, a ja zastanawiam się…”
„Cholera jasna, zakochani naprawdę (łącznie) głupieją.”

I co ja mam z tobą zrobić, kochana? Wszystko pięknie, ładnie, ale skąd te błędy? Część na pewno z roztargnienia lub nieuwagi- mam odczucie, że tekst jest „niedopieszczony”. Oj, pogrożę ci palcem za to niedbalstwo! Ja rozumiem, że interpunkcja to zmora wszystkich ludzi (łącznie ze mną), jednak często gubisz przecinki w najbardziej oczywistych (istnieje w ogóle takie sformułowanie?) miejscach, czyli wyrazami typu: „by”, „gdy”, „a”. Nie uwierzę, iż nie znasz tych zasad. W dodatku rozdzielać przecinkiem powinno się też imiesłowy oraz zdania podrzędne i wtrącenia. Tak samo dzieje się w przypadku celowego powtórzenia: „czy proza, czy poezja” lub „ani to, ani tamto” (odsyłam tutaj: katalog ocenialni). Zapomniałabym! Kropki w tytułach wpisów też są zbędne.
Czasami zdarzają ci się też drobne literówki oraz błędy fleksyjne, których można by uniknąć, uważnie czytając notkę przed opublikowaniem. Wtedy wyłapuje się również powtórzenia. Cóż, ich było w tekście całkiem sporo. To w szczególności nad nimi powinnaś popracować.
Ogólnie rzecz biorąc, błędów i tak jest stosunkowo niewiele. Do powtórzeń mam uraz, więc zawsze się ich czepiam. Ale to nie one są twoją piętą Achillesową. Często piszesz bardzo długie zdania. Usilnie unikasz kropki, choć jedna część wypowiedzi nie ma nic wspólnego z drugą. Wszystko jest tak jakby na jednym wdechu. Jedno zdanie można by spokojnie podzielić na trzy krótsze. Jeśli rozdzielisz wszystko wyłącznie przecinkami, całość będzie niezrozumiała. Ciężko czyta się tekst, nie wiedząc kiedy kończy się dana myśl. Nie będę przytaczać przykładów takich długich zdań, gdyż wypisałam je już wcześniej.
Jak wspomniałam, błędów jest niewiele, a wszystkie najważniejsze kwestie ich dotyczące już poruszyłam. Myślę, że resztę wywnioskowałaś już ze znajdującej się wyżej poprawy tekstu.
Używasz urozmaiconego języka i masz dość bogate słownictwo. Do tego piszesz swobodnie i nie odniosłam wrażenia, że starasz się na siłę stylizować tekst na mniej potoczny (takie przypadki zdarzają się dość często). Faktycznie momentami przypominało to nieco wpisy z mojego dziennika, choć u ciebie nie ma takiego chaosu. Wpisy są uporządkowane, odpowiednio podzielone na akapity. Niestety jest ich stosunkowo mało, zupełnie jakbyś po półtora miesiąca prowadzenia bloga straciła zapał. Wspominałaś, że masz już pewne doświadczenie związane z blogosferą, więc liczę, iż nie znikniesz z niej na dobre. Twoje wpisy czytało mi się z wielką przyjemnością, nawet kiedy opisywałaś całkiem zwyczajne rzeczy. Uwielbiasz "eksperymentować z przekazem", jak to ujęłaś, i rzeczywiście bawisz się słowem, szukasz odpowiedniej drogi. Żałuję tylko, że tak mało wpisów poświęcasz analizie przeżyć wewnętrznych oraz różnym ciekawym poglądom. Zazwyczaj opisujesz swoje relacje z Michałem- w końcu piszesz tego bloga także dla niego. Bardziej jednak intrygują mnie akapity poświęcone twoim stanom psychicznym. Szczególnie spodobała mi się "Estetyka słów" oraz "Czasem jestem nie do życia". Ech, ja nie pamiętam dnia, żebym nie miała wizji i chyba przez nie wpadnę kiedyś pod pędzący samochód. Widzę, że mam do czynienia z dojrzałą twórczo osobą. Ujęłaś mnie tym swoim "poskręcaniem w środku" i koszykiem z pozaplatanych linijek słów. Różnorakie niecodzienne porównania i metafory są twoją specjalnością oraz wyznacznikiem stylu, który jest zresztą dość charakterystyczny. Teraz pozostaje tylko szlifować go do uzyskania idealnej gładkości. Nie wiem co jeszcze mogłabym ci doradzić w tej kwestii.
Jednak dobrze, że wzięłam się za to nieszablonowo, tak jak prosiłaś. Nie stracisz przynajmniej punktów za brak podstron. Jest tylko link do naszej ocenialni (znów niepotrzebna kropka), więc nie mam o czym pisać.
Jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana. Mam na myśli oczywiście twojego bloga, a nie moją ocenę, która wydaje się być żałośnie krótka. Trochę głowiłam się jednak nad ostateczną oceną. Biorąc pod uwagę głównie treść, mogę z czystym sumieniem wystawić ci ocenę bardzo dobrą, lecz z minusem za błędy spowodowane niedopatrzeniami. Najwięcej jednak powinnaś popracować nad szczegółami typu justowanie tekstu i menu. Zresztą wspominałam o wszystkim już wcześniej. Może postarałabyś się także o jakiś szablon? Mam nadzieję, że nie opuścisz tego bloga, choć na to właśnie się zapowiada. A nawet jeśli, to nie przestawaj pisać! Cieszę się, że mogłam poczytać twoją twórczość. Przyznam, iż parę razy miałam déjà vu. Może faktycznie coś jest z tymi naszymi duszami?

Nie jestem ani trochę zadowolona z tej oceny, ale nie potrafię napisać niczego lepszego. Chyba trzyma mnie jeszcze wycieńczenie po poprzednim blogu, chociaż jego ocenę skończyłam w moje urodziny, a to było dość dawno... Odetchnęłabym sobie teraz, oceniając jakieś opowiadanie, jednak widzę, że oba z mojej kolejki są przeterminowane. Cóż, będę musiała napisać swoją pierwszą odmowę, a szkoda. Mam nadzieję, że u was nie jest tak źle, jak u mnie. Moja szkoła to pasożyt, który zabija powoli i boleśnie, nie oszczędzając mi wszelkich "ubocznych" przypadłości.

10 komentarzy:

  1. Tak sobie czytając tę ocenę, umyślałam sobie, że mam taką pewną małą prośbę do Sen Chu, która ma oceniać mojego bloga.
    A mianowicie, czy oceniająca przy ocenie opowiadania Niebieskie-marzenia mogłaby mniej skupiać się na wypisywaniu błędów (korekty miałam już w ocenach tyle razy, że już chyba wystarczy), a rozpisać się bardziej na temat poszczególnych rozdziałów, fabuły, postaci itd.?
    Na tej części oceny najbardziej by mi zależało.

    OdpowiedzUsuń
  2. o, to jednak jeszcze ktoś żyje?
    myślałam, że tylko ze mnie szkoła wyrwała wszelką radość życia i ochotę na cokolwiek .__.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szkoła wyrwała serce i odrąbała skrzydła w bardzo brutalny sposób. Czuję się jak żywy trup.

      Usuń
    2. to może zmieńmy nazwę z "Literacka Krytyka" na "Oceny Żywych Trupów"

      Usuń
    3. Taa, sterroryzowanych przez szkołę żywych trupów xD

      Usuń
  3. Dzień dobry, uprzejmie informuję, że z dniem dzisiejszym blog http://e-skapizm.blogspot.com zmienił adres na http://eskapizm.blogspot.com (kolejka Nearyh). Za utrudnienia przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo... Wchodzę na Literacką i myślę, gdzie jestem xD
    Mmm... Nowy szablonik ^^ Lubię to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, miałam pewne komplikacje z HTML-em, ale za mniej więcej pół godziny wszystko powinno już być gotowe ;)

      Usuń
  5. God, ten szablon jest boski! *-*

    OdpowiedzUsuń