Ocena bloga Okno przygody by Toyan
Pierwsze wrażenie:
Co my tu
mamy…
Adres w
połowie polski, w jednej czwartej angielski, a ostatnią ćwiartką jest nick
autorki w jakimś nieznanym mi języku. Ale mniejsza o to. Doczepmy się tego
„by”, bo tak mię kłuje w oczy, że normalnie nie mogę wytrzymać. Taki piękny
adres! Polski, nasz, narodowy! W dodatku wzbudzający wielkie nadzieje na
genialne opowiadanie. I co? I „autorstwa” już głupio by brzmiało, więc walnęłaś
tam angielskie „by”. Normalnie kopnąć Cię w dupę powinnam. Ja wiem, że chciałaś
zaznaczyć, że to Ty jesteś autorką, ale jednak bez tego „by Toyan” brzmiałoby
inaczej, lepiej, przyjemniej.
Na belce
mamy „Okno Przygody”, a więc tytuł powieści, którą publikujesz. Niezbyt
oryginalnie, bo i w adresie i tutaj się on znajduje, ale to już kwestia gustu.
Zazwyczaj piszący wklejają sobie tu jakiś życiowy cytat. No cóż, co kto lubi.
Generalnie
nie jest źle. Wygląd nawet zachęcający. Szukam tylko gdzieś jakiejś informacji
o Twoim nicku, ale nie widzę nigdzie nic takiego. No trudno. Za to wiem, że już
nie jesteś Toyan, a Asye-Leona Red. To kolejny powód, dlaczego nie powinno się
umieszczać swoich nicków w adresie.
9 / 10 pkt.
Szata graficzna:
Zacznijmy
od góry. Mamy tu bardzo ładny nagłówek z dziewczyną w stylu mangi, z czerwonym
motylem we włosach, która trzyma w ręku miecz (przypuszczam, że to katana, choć
jakaś taka dziwna). Ciekawa jestem czy to ona jest główną bohaterką
opowiadania. Przekonam się za chwilę. W każdym razie, na dole znajduje się
napis w języku angielskim: „We live as we dream - alone”, co w wolnym
tłumaczeniu Paraboli znaczy: „Żyjemy tak jak śnimy - samotnie”. Czy jest to
jakiś motyw historii? Oprócz tego jest tam ponownie powtórzony tytuł powieści
oraz „Gdzieś jest dobro, wystarczy poszukać”, co niesamowicie mi się podoba.
Tak naprawdę zostawiałbym tylko to, to angielskie zdanie bym wymazała, bo
zaczyna się tam robić spis złotych myśli. Tytuł jest tak fajnie wkomponowany w
ten nagłówek, jakby był napisany na nim (choć dobrze wiem, że to tylko jedna z
funkcji Onetu). Zmniejszyłabym tylko troszeczkę czcionkę, żeby jej literki na
dłoń nie właziły i voila! Serio, już
dawno nic mi się tak nie podobało jak ten nagłówek.
Idąc
dalej, do bloga i prawej kolumny to już nie jest tak sympatycznie. Myślę, że tło
pod notkami jest stanowczo za jasne i nie pasuje do tego ładnego nagłówka. To
trochę dziwne, bo widzę, że masz tło dobrane do tego szablonu. Musiałaś przez
przypadek ustawić ten biały odcień pod blogiem (to chyba nie jest biały, ale
mniejsza o to). Niestety psuje to wygląd, spróbuj to zmienić. Podobnie rzecz
się ma, jeśli chodzi o tło pod tytułami ramek. Po prostu nie pasuje. Oczywiście
zmieniając je, będziesz musiała ustawić też inny kolor czcionki, bo wówczas
czarny może nie być widoczny. Jeśli będziesz miała jakiś problem, możesz
zwrócić się z pytaniami do autora szablonu.
Tekst
duży, chyba nawet troszeczkę za duży, ale przejrzysty.
8 / 10 pkt.
Treść:
Minął
miesiąc, ale dogadałyśmy się, że nie będę wystawiać odmowy. Dlatego najpierw
krótka legenda:
- na czerwono są zaznaczone
wszystkie błędy,
- w nawiasach (otwartych) są słowa, wyrażenia, znaki
interpunkcyjne, których zabrakło.
- jeśli nic nie jest zaznaczone to pewnie chcę się
podzielić jakimś spostrzeżeniem.
Wszystko
jasne? To zaczynamy.
Rozdział 1: Namida i Ciciko.
> Na szpitalnym łóżku leżała
dziewczyna. Miała ona długie do pasa ,kręcone
włosy porozrzucane teraz na poduszce , szare
oczy o zwierzęcym wyrazie, czerwone ustka i
zgrabny nosek. – Pierwszy przecinek powinien znaleźć się zaraz po słowie „pas”,
następny przecinek podobnie - bez spacji, a słowo ustka tak mnie rozbawiło, że
prawie spadłam z krzesła. Ustka to takie miasto tam gdzieś nad morzem. Nie
lubię kiedy ludzie się za nadto rozczulają. Nie można powiedzieć normalnie
usta? Poza tym, skoro włosy były rozrzucone po poduszce to trudno stwierdzić,
czy sięgały do pasa. Znaczy, mi by było trudno.
> Była przepiękna(,) a blada cera dodawała jej uroku(,) choć wydawało się to niemożliwe.
> Dziewczyna chorowała , to było pewne, tyle że nikt nie wiedział na co. –
Bez tej pierwszej spacji.
> Czasami na chwile traciła wzrok ,
z jej oczu leciała krew lub tęczówki zmieniały kolor. – „Chwilę” i ponownie nie
powinno być spacji przed przecinkiem.
> Nie, była przygotowana na to(,) iż za jakiś czas pożegna się z tym światem na
zawsze.
> Nie miała
nic co by ją tu trzymało , rodziny nie miała, opiekunowie się nad nią znęcali(,) a ich syn był zajęty studiowaniem sztuki. –
Powtórzenie.
> Ale Rin’a
lubiła, choć nie miał dla niej czasu. – Imiona zakończone spółgłoską można
spokojnie zapisywać bez użycia apostrofu.
> Był wysokim ,brunetem o ciemno-zielonych oczach, uważany(m) za najprzystojniejszego chłopaka w mieście. –
Bez przecinka.
> Chaotyczne ,nie poskładane myśli zastąpiła jedna ,bardziej istotna.
> Skąd on wziął się na drugi(m) piętrze?
> Najnormalniej w świecie lis
przeszedł przez szybę… czy to świat oszalał czy ma przewidzenia? – Chyba jednak
nie „najnormalniej w świecie”, bo przełażenie przez szybe do normalnych
zachowań nie należy.
> -Witaj Namido Nikido , jestem Ciciko. Przemówił…
on przemówił! – Pomiędzy „Ciciko” i „Przemówił” powinien być myślnik. W
innym wypadku wygląda to, jakby to lis nadal gadał.
> Tylko spokojnie ,to na pewno sen, zaraz się obudzę. Myślała albinoska szczypiąc się po rękach, lis
jednak nie znikał. – O, to teraz jest albinoską, hmm. Kropkę zastąpiłabym
przecinkiem. Ewentualnie myśli możesz dodatkowo zaznaczyć kursywą, ale nie jest
to wymagane.
> - Co?...
Jak?... (-) Nie
mogła wydusić z siebie nic innego, patrząc oczami jak spodki na stworzenie.
> - Przybyłem po ciebie pani. (-) Boże, co tu się dzieje? Lis do mnie mówi, chyba
zaraz zemdleje. Pomyślała Namida. – I teraz Ci
powiem, dlaczego zamiast tej kropki powinien być przecinek. Jeśli weźmiemy samo
„Pomyślała Namida.” to mamy bezsensowne zdanie, które do niczego nie pasuje i
nie tłumaczy, o czym dziewczyna myślała. Natomiast gdy zrobimy je częścią
zdania zawierającego ową myśl, nabiera sensu.
> -Ale
ja….ja nic nie rozumiem. (-) Zwierze westchnęło. – Spacja po myślniku; myślnik po wypowiedzi
Namidy oraz „zwierzę”.
> - Pozwól(,) że ci to wszystko wytłumaczę. (-) W jednej chwili znalazł się przed nią i czołem
dotknął jej czoła(,) a wszystko nagle zniknęło(.) za to pojawiła się
sala kinowa z tylko jednym siedzeniem(,) na
którym siedziała Namida. – Przecinki! Usunęłabym wyrażenie „za to” i zaczęła
nowe zdanie od „Pojawiła” z wielkiej litery.
> - Jesteśmy wewnątrz twojego
umysłu(,) a dokładniej w
składowni wspomnień. Przybyliśmy tu(,) by
parę z nich zobaczyć… głównie z twoich poprzednich wcieleni. – Przecinki. Nie
ma takiego słowa jak „składownia”. Sprawdzałam w dwóch słownikach.
> - Z czego? (-) Zapytała oniemiała. – I ponownie myślnik.
> - Reinkarnacja. Demony często
się odradzają jednak większość jest nieśmiertelna…a
w każdym razie częściowo. To życie to twój 20001 raz gdy się odrodziłaś(,) ale nas interesuje jedno szczególne wcielenie. – Spacja i przecinek. O, no proszę, demon.
> - chwila…
demony? 20001 raz? O co tu chodzi? – Wielka litera.
> Na płótnie pojawiła się
dziewczyna o krótkich(,) brązowych włosach (i) czarnych oczach, (a)
rzeczą która różniła ją od normalnego człowieka były lisie uczy i dwa ogony. – Uszy.
> Była nieziemsko podobna do Namidy(,) ale ona i tak nie mogła(,)
a może nie chciała w to uwierzyć. – Po pierwsze, myślę, że lepiej by brzmiało
„niewiarygodnie podobna”. Po drugie: przecinki.
> - eh,
tak jak myślałem, cóż(,) posłuchaj chociaż co
mam dopowiedzenia. Tamta reinkarnacja miała miejsce w świecie Demoroczas (podczas?) Ery Smoków tuż przed wielkim Pościgiem(,) który zakończył ten okres czasu wprowadzając Erę
Demonów ,panującą obecnie. W tamtym świecie nic
nie było takie jak tu . Demony i Bogowie toczyli
zacięte walki ,jednak byli i tacy(,) co nie wtrącali się do polityki innych… - Zdanie
zaczyna się z wielkiej litery; zamiast przecinka - kropka i wielka litera w
„cóż”; słowo „podczas” jest opatrzone znakiem zapytania, bo nie wiedziałam
dokładnie o co tam chodziło, a właśnie tego wyrazu mi brakuje; dalej –
przecinki.
> - no
dobrze(,) ale dlaczego mi to mówisz? (-) Dziewczyna przerwała Ciciko ,jak by się mogło zdawać(,)
zbyt długi dialog(,) ale lis tylko na to czekał.
– „Jakby” oraz „monolog”.
> - wystarczy(,) że przywołasz boga Ku. Jest on patronem podróży i
wędrowców , bezpiecznie odstawi nas tam gdzie
trzeba.
> - Ot tak? Nie będzie chciał
zapłaty? Czy przed chwilą nie mówiłeś(,) że
demony i bogowie nie za bardzo są za sobą?
> Mówiąc to oczy Ciciko
zaświeciły się(,) a głowa
Namidy zapełniały obrazy, było ich za dużo , czuła jakby wspomnienia rozsadzały jej głowę. – „Głowę”.
Od „było och za dużo” rozpoczęłabym nowe zdanie.
> - wiesz
już jak przywołać boga? (-) Znowu byli w szpitalu ,teraz
już ciemniejącym(,) a wydawało się(,) że w umyśle albinoski byli
tylko przez chwilę.
> Przez chwile nic się nie działo i Namida myślała(,)
że coś poszło nie tak(,) gdy na środku pokoju
pojawiła się mgła(,) tworząc zawiłe znaki(,) z których wyszedł mężczyzna .Mógł on mieć z 40 lat ,
brązowe włosy sięgały mu za łopatki(,) a zielone
oczy patrzyły bystro. – „Chwilę”.
> Szli prosto do swojego celu , domu w pomarańczowym odcieniu i z czerwonym dachem.
Zapukali(,) a drzwi otworzył im mężczyzna mający
z 60 lat, ciągle jednak trzymający formę.
> - przyszedłem
prosić o przysługę. Naucz ją Iluzji. (-) Lis
wskazał albinoskę(,) stojącą kilka kroków za zwierzęciem. – Za nim.
> -Dobrze,
od jutra zaczniemy trening(,) a teraz wybaczcie
ale jestem zajęty. (-) Dwójka wędrowców wróciła do domu , gdzie
miała zacząć się ich przygoda. – Może „weszła do domu”?
Rozdział 2: Kraj Śniegu i Akira
> Przez
rok(,) który Namida spędziła w stolicy Mangekyo
wiele się działo.
> Choroba(,) która w poprzednim świecie była niemal śmiertelna(,) tutaj ustępowała(.)
jednak jeden z objawów nie chciał zniknąć(,) a dokładniej zmieniające kolor tęczówki co, akurat
nie przeszkadzało Namidzie. – Podzieliłam to zdanie na dwa, bo takie długie
było za bardzo zawikłane.
> Niestety
obręcz ukryta w prawej ręce albinoski była nadal niewiadomą , nikt nie wiedział co to dokładnie jest i czy nie
zagraża życiu dziewczyny, ona się tym nie
przejmowała, dawno temu przygotowała się na ewentualną śmierć. – Bez spacji
przed przecinkiem. Ponownie: za długie zdanie. Skończyłabym na „dziewczyny”, a
od „ona” zaczęłabym nowe.
> Schwytała
i ujarzmiła wszystkie w okolicy Polonki czyli pół-psy ,pół-dziki(,) które pustoszyły tereny uprawne. – Jakoś tak źle
to brzmi. Lepiej byłoby: „Schwytała i ujarzmiła wszystkie Polonki, czyli
pół-psy, pół dziki, które pustoszyły okoliczne tereny uprawne.”
> Ochroniła
wraz z Tom’ em miasto przed Kijopkami -nietoperzami dorównującymi
wielkością
konia i siłą cyklopa. – Tomem, bez
apostrofu. Spacja po myślniku. A dalej tak: „dorównującymi wielkością KONIOWI i
siłą CYKLOPOWI”.
> Pomogła(,) gdy rzeka płynąca przez Mangekyo ,wylała. – Przecinek nie w tym miejscu.
> Była
znana winnych krajach za te i inne bohaterskie
czyny(,) ale ją od sławy bardziej kręciła
historia Demoro , dużo uczyła się o tym świecie , słuchała opowieści podróżników,prawie codziennie odwiedzała biblioteki i Starszyznę.
– Zabrakło spacji, dalej przecinka, następnie dwie niepotrzebne spacje, a na
koniec znów jej zabrakło. Poza tym, nie podoba mi się w jaki sposób łączysz
dwie informacje w jedno zdanie. Wychodzi to niezgrabnie.
> Do
pewnego dnie ,gdy
podjęła decyzję(,) która zmieniła całe jej
życie, czy na lepsze czy na gorsze nie mi to oceniać. – Dnia. I nie rozumiem
dlaczego to zdanie zostało odseparowane od poprzedniego, do którego się odnosi?
Wyrwane z kontekstu brzmi bez sensu.
> Drogą
szła osiemnastoletnia dziewczyna z długimi za pas(,)
kręconymi włosami o białym kolorze i groźnymi szarymi oczami. Każdy tu ją znał,nadano jej nawet przezwisko ,,Hime” choć z
księżniczkami nie miała nic wspólnego, nie była jak kwiat(,) który przy najmniejszym powiewie wiatru,zwiędnie. – Czy kwiaty więdną przy powiewie
wiatru? Brakuje przecinków i spacji.
> Szli
właśnie z nowiną do Tom’a . – Toma. Kropka za
daleko.
> Domek
nie zmienił się w ogóle , ciągle miał
pomarańczowe ściany i czerwony dach ,jednak
ogród(,) którego Namida nie zauważyła za
pierwszym razem ponieważ wtapiał się w las, został zdecydowanie upiększony.
> Dziewczyna
zapukała do drzwi(,) a już po chwili stanął w
nich siwowłosy mężczyzna.
> -
Ale dlaczego? (-) Tom zmarszczył brwi.
> -
Postanowiłam poszukać przygód … i zostać
Tropicielką*Dziękuję za czas(,) który mi poświęciłeś, zapewniam(,) że nie poszedł na marne.Albinoska
ukłoniła się nisko przed mężczyzną(,) który
uśmiechnął się troskliwie. – Zgubione przecinki i niepotrzebna spacja przed
wielokropkiem. A dalej powinien być myślnik.
> -
Wiem(,) że nie poszedł. Byłaś moją
najbystrzejszą i utalentowaną uczennicą, samą przyjemnością było cię uczyć… mam
nadzieje że znajdziesz najpiękniejsze miejsce świata, jak przystało na
Tropiciela. (-) Starzec dotknął czołem jej czoła
i położył rękę na prawym ramieniu ,łapiąc drugą
u zgięcia łokcia.
> - Dziękuje Tom-sensie. I
odeszła ,kierując się do pierwszego swojego celu. – Dziękuję. A nie chodziło
przypadkiem o SENSEI?
> Kraj śniegu… nazwa wzięła się od cało rocznego śniegu i licznych gór pokrytych białym
puchem. – Jeżeli Kraj Śniegu to nazwa jakiejś krainy powinna zostać zapisana z
wielkich liter. Po drugie „całorocznego” łącznie, bo inaczej brzmi to, jakby
śnieg był tylko roczny.
> To tak kierowała się Namida i tam zaczęła się jej
przygoda. – Tam.
> Może
to magia. Pomyślała(,)
wchodząc do ciepłej gospody i siadając przy barze. - Połącz to razem.
> W
budynku było wielu innych podróżników ,uciekających przed śniegiem i trzeba
dodać(,) że byli dużo grubiej ubrani niż
Albinoska(,) gdyż ją ogrzewał wewnętrzny ogień,
podejrzewała że to moc lisów.
> -Nami,
zamów mi podgrzewane mleko. (-) Mruknął Ciciko(,) wychylając łepek za dekoltu
peleryny. – Zza.
> -
Może, kup wreszcie z łaski swojej to mleko. (-)Dziewczyna
się uśmiechnęła.
- A skąd wezmę pieniądze?
- Nie żartuj, widziałem jak prosiłaś Magico* o zaklęcie,,Drip Dro” drzewa pieniędzy. (-) Prychnął lis.
> -
Wiesz również(,) że to nielegalne. (-) Powiedziała(,) ale
zamówiła mleko.
> -
Tak… a wiesz(,) że wieszczka miała o niej wizje?
- Naprawdę? Nie słyszałem o tym… co mówiła?
- coś takiego: (…) – Wizje
(wiele) czy wizję (jedną)? Wielka litera.
> - co to
znaczy? (-) Zapytał ktoś inny, kto również
słuchał.
> -
No… Hime to lisi demon, bynajmniej tak słyszałem, a oni znani są z licznych
reinkarnacji(,) więc liczba 20001 może znaczyć
ile wcieleni miała. I(,)
że w tym ma się coś stać. – Wcieleń.
> -
Najpewniej chodzi o ocalenie świata ,sądząc po 4
i 5wersie. Ostatnie dwa są dość dziwne, nowa era
,jak najbardziej zrozumiana(,) ale dlaczego: ,,Słynąc będzie z łzy”? – Cyframi to ty sobie możesz
zapisać wyrazy „dwa, trzy, cztery”. Jeżeli chodzi o liczebniki robimy to
słownie, czyli „czwarty” i „piąty” wers. Poza tym brakuje spacji po 5 i po
przecinkach. A dalej powinno być „słynąć”.
> - Bo Hime… ja, mam na imię Namida co z starożytnego
japońskiego * znaczy łza. (-) Powiedział(a) właścicielka owego imienia,
zwracając na siebie uwagę , barman położył spodek mleka przed lisem(,) który szybko się z nim uwinął,Ciciko
nie zwracał uwagi na ciszę (,) która zaległa w
pomieszczeniu(,) a tak zwana,,Hime”
ignorowała natarczywe spojrzenia. – Postawiłabym kropkę po „uwinął”. Nie ma
spacji po „zwana”.
> -
Jeśli można wiedzieć… co cię tu sprowadza? (-)
Po dłuższej chwili Namida zdecydowała się odpowiedzieć.
> -
Istnieje taka jedna o rzece trzech życzeń. Głosi(,)
że ten kto pokona wzdłuż najdłuższą rzekę naszego kraju(,)
będzie mógł prosić o trzy rzeczy, nie ważne jak absurdalne będą.
> -
Hmm… interesujące, co o tym sądzicie? Ta legenda wydaję
się prawdopodobna. (-) Wędrowcy zdziwili się słysząc te słowa, w
legendach jest niby ziarno prawdy(,) ale żeby
zaraz były prawdopodobne? – Wydaje.
> -
Czyli będziesz druga. (-) Albinoska się spięła
,nagle zaczęła mieć złe przeczucia, bardzo złe.
> -
Szaleństwo, śnieg go przysypię. (-) Mruknęła Namida. – Przysypie. Poza tym, co z niej
za poszukiwacz przygód jak śniegu się boi?
> -
Miał czarną pelerynę(,) a twarz zakrytą chustą ,
na plecach kosę z dwoma równoległymi do siebie ostrzami. (-) Namida uniosła zdziwiona brwi.
> -
Pójdę po niego. (-) I nim ktokolwiek zareagował
wyszła na jeszcze silniejszą niż wcześniej śnieżycę.
> Jakby
osoba(,) której śladem podążała(,) była jej bardzo bliska,choć
miała pewność (,) że nigdy nie widziała chłopaka(,) którego opisał jej wędrowiec.To
taki zwierzęcy instynkt mówiący co jest jadalne czy na co ma się uważać.Mimo iż śladów stóp nie widziała(,) to czuła zapach… fiołki.
Lubiła ten kwiat. – Nie wiem czy przy bliskiej osobie odczuwa się niepokój, jak
to czuła Namida, ale nie wnikam. Brakuje przecinków i spacji. A na koniec
dałabym „fiołków”.
> I
wtedy usłyszała wycie wilków, ostrzegające. – I wtedy usłyszała ostrzegawcze
wycie wilków. O!
> Odgłos
przypominający rzucenie kamienia w błoto. – Czyli co? Bulgotanie?
> -
Ciciko, powiększ się! (-) Wrzasnęła dziewczyna
do lisa(,) który momentalnie spełnił jej rozkaz.
> Odwróciła
się(,) a jej oczy zetknęły się z onyksowymi
tęczówkami.
> Dzięki
Ciciko podróż minęła w okamgnieniu(,) a dwójka
znajomych, siedziała w przytulnym pokoju
hotelowym(,) gdzie chcieli poczekać do końca tej parszywej
pogody.
> Chłopak
obserwował białowłosą(,) która ,jakby nie
patrzeć uratowała mu życie(,) i mimo chłodnej
postawy był jej wdzięczny.
> -
Jak to się stało(,) że tutaj przybyłaś? (-) Zapytał.
> -
Więc w ramach podziękowania ,pokaże ci jedno
miejsce. (-) Namidzie wydawało się(,) że Akira uśmiechnął się(,)
ale uznała to za wytwór zbyt kreatywnej wyobraźni. – I dlaczego niby miał to
być wytwór wyobraźni? Ludzie się przecież uśmiechają, a już na pewno tacy,
którzy są komuś wdzięczni za uratowanie życia.
> -
Czy jesteś może Shinigami*? (-) Kiwnął głową.
> -
Przepraszam …a może chcesz podróżować ze
mną? Myślę(,) że gdzieś możemy ich spotkać . (-) Albinoska trafiła w dziesiątkę ,domyśliła się po
co Akira chciał przebyć rzekę.
> Nie
mógł zaprzeczyć(,) że polubił tą dziewczynę. – Tę.
> - O
ile to nie problem. (-) Mruknął.
- Ekhem, można spytać gdzie
jesteśmy? (-) Do rozmowy włączył się Ciciko
,lokując się na ramieniu albinoski.
- Jakbyś nie spał to byś wiedział. (-) Powiedział Akira,patrząc
jednak na dziewczynę.
> - Ojciec był rzeźnikiem(,) a matka szamanką. – W ogóle wydaje mi się, że to
trochę dziwne. Laska ma lisie uszy i dwa ogony, a ratując mu życie zmieniła się
w to właśnie zwierzę, a on ją pyta, kim byli jej rodzice. No niesamowite, facet
o mocnych nerwach.
> - Wiesz… czasami po prostu
myślę(,) że oni żyją tylko winnym wymiarze,
gdzieś daleko , gdzie ja nie mogę dojąć. – Że
co? Dojąć?
> Długą chwile siedzieli w milczeniu(,)
które przerywał ogień(,) trzaskający w kominku(,) aż Akira odezwał się.
Rozdział 6: Kraj Wysp i Wielki Pościg.
> Gdy Namida ,Akira, Shino i
Ciciko , który w końcu się pojawił, znaleźli się na głównej wyspie kraju o
tejże nazwie, nie mogli uwierzy własnym oczom. – Jakiej znowuż nazwie?
> Ścieszki(,)
zamiast wysypanego żwiru(,) wyłożone były złotymi płytkami, wysoko
latały wyspy nie podtrzymywane żadnymi filarami, wszędzie pełno było drzew i krzewów kwiatów .
– Ścieżki! Powtórzenie „było”. Nie rozumiem, o co chodzi z tymi latającymi
wyspami i na końcu chodziło chyba o krzewy kwiatowe.
> Miasto było położone w środku
raju , majestatyczne i eleganckie , tak samo jak ludzie tam (żyjący).
> Namida z pozostałymi została ostrzeżona(,)
że jeśli nie założą oni tamtejszych chust i szalów zwanych Erabisami(,) mogą zostać nawet usunięci z wyspy, więc przed
pójściem do miasta zaopatrzyli się w niezbędności.
> - Właściwie, Namido….
Dlaczego podróżujesz? (-) Zapytał Shino
zakładając ciemno zielony szal.
> - Dobre pytanie i sądzę(,) że odpowiedź się na nie zmieniła(,) dlatego też wole ją
zatrzymać dla siebie, możesz być jednak pewny(,)
że kiedyś ci powiem. (-) Dziewczyna uśmiechnęła
się miło ale też w pewien sposób smutno. – Wolę.
> Ostatnio lis zachowywał się
bardzo dziwnie, był dużo cichszy niż na początku i zdawało
by się(,) że całymi dniami śpi albo w plecaku albo w innych dogodnych
miejscach, gdy się jednak obudził znikał i nie pojawiał się do wieczora(,) a wtedy cały schemat zaczynał się od początku. –
Zdawałoby.
> - tak
ale…. Co to może być? (-) Zamyślił się Shino(,) poprawiając gryzący szal.
> - Słyszałam(,) że zanim zbudowano tu miasto Rino Mari Rami* ,
stały tu budowle z przed wielkiego Pościgu ,jednak(,) że trzy założycielki raju :Rino, Mari i Rami
właśnie w tym miejscu chciały zbudować swoje miasto , budowle zostały
zniszczone .Wygląda na to(,) że jednak parę z
nich jeszcze stoi. (-) Odpowiedziała Namida z
widocznym podnieceniem ,prawie że podskakując w miejscu. – Strasznie długie
zdania budujesz.
> Gdy doszli aż dech zaparło im
w piersi. Stare budowle, z ogromną ilością schodów i wyrzeźbioną w kamieniu
twarzą na szczycie , drzewa
nie rosły już tak gęsto ale zwierząt , szczególnie ptaków, nie brakowało. –
Postaw kropę i zacznij nowe zdanie.
> - Błagam, powiedz mi(,) że żartujesz. (-)
Powiedziała dziewczyna z nieukrywanym zdziwieniem.
> Zrobili to(,) przy okazji doszczętnie niszcząc naszą planetę
przez co wyginęli(,) ale po wiekach(,) jakie minęły po wielkim Pościgu(,) znów ziemia wydała plony, najpierw demony później
ludzie. – Tak to pozawijałaś, że nie rozumiem co czytam. Może jakieś przecinki?
Poza tym, niby mówiła o tym całym Pościgu, a ja i tak nie wiem, co to było –
tak to skomplikowałaś.
> - To podarunek, możesz się spodziewa od kogo.
> - Wiesz(,) że nie jestem gotowy żeby się zwierzać. (-) ,,Jak on dobrze mnie zna”.
(,) Pomyślała dziewczyna z rozbawieniem .,,
Chociaż dość ciekawi mnie dlaczego boi się kobiet”. – I dlaczego niby ON ją
dobrze zna, skoro to ON powiedział JEJ, że nie chce się zwierzać?
O mój przecudowny Boże!
Dziękuję, że to się już skończyło. Naprawdę. Nie mam nic do tego typu
opowiadań, ale to jedno poważnie mnie zmęczyło. I nie chodzi tutaj o samą
treść, ale o błędy w niej zawarte! Toż to jakaś polska masakra piłą
mechaniczną! W życiu nie widziałam takiego niedbalstwa. Bo właśnie tak bym to
nazwała: niedbalstwem! Już nawet nie chciało mi się wypisywać tych błędów, bo
po kiego grzyba się kółko powtarzać? W szóstym rozdziale to już w ogóle sobie
odpuściłam i tylko trochę poprawiłam, bo normalnie jeszcze chwilę i wpadłabym w
szał. Jednak, żeby wszystko po kolei wyjaśnić, odniosę się teraz do tych
błędów.
1. Interpunkcja.
U Ciebie leży i kwiczy.
Bardzo głośno kwiczy, niczym zarzynane prosię. Ja nie rozumiem, jak można robić
aż tak podstawowe byki! Przecież tego, że przed „że”, „który” i „a” wstawia się
przecinek to uczą w podstawówce! Po Twoich tekstach wnioskuję, że podstawówkę
skończyłaś. A to jest niedopuszczalne. Bo jeszcze zrozumieć mogę, że w
niektórych miejscach po prostu nie wiesz, że ma się tam znaleźć jakiś znak
interpunkcyjny, ale te trzy wyrazy to podstawa. Podstawa!
Poza tym, że zapominasz o
przecinkach, często też albo olewasz spację, albo jej nadużywasz. Przed znaki
interpunkcyjnymi nie wstawia się spacji. Wyjątkiem jest myślnik, ale to też w
niektórych tylko przypadkach. U Ciebie notorycznie się to zdarzało. Popraw się.
2. Zły zapis dialogów.
Jak
powinien wyglądać prawidłowy dialog? Już tłumaczę. Po pierwsze, wypowiedź
bohatera musi być ZAWSZE oddzielona od tego, co się stało później. Po drugie,
przyjmuje się, że jeśli czynność po wypowiedzi nie jest z nią bezpośrednio
związana, stawia się kropkę i zaczyna nowe zdanie. Zdaję sobie sprawę, że moje
słowa mogą być nieco zawiłe, więc wyjaśnię to w prostszy sposób. Czyli tak jak
zawsze.
Jeśli
Twój bohater: powiedział/burknął/krzyknął/wrzasnął/itp. wtedy po jego
wypowiedzi wstawiasz myślnik i dalej piszesz małą literą. Przykład:
-
Ale upał – powiedziała Namida.
Jeśli
Twój bohater: podrapał się/obrócił się/usłyszał coś/itp. wtedy po jego słowach
stawiasz kropkę, myślnik i dalej zaczynasz z wielkiej litery. Przykład:
-
Ale upał! – Namida podniosła rękę do oczu, aby ochronić je przed słońcem.
Kapisz?
Musisz, bo chyba drugi raz to napisałam. Bardzo niewygodnie czyta się dialogi w
Twoim wykonaniu, bo nie wiadomo, gdzie kończy się wypowiedź, a zaczyna komentarz
do niej.
3.
Długie zdania.
Piszesz
stanowczo za długie zdania. Kilka przykładów podałam powyżej. Nie ma sensu
pisać tak długich zdań, jeżeli zamierzasz w nich zawrzeć dwie różne informacje
(„Gdy doszli aż dech
zaparło im w piersi. Stare budowle, z ogromną ilością schodów i wyrzeźbioną w
kamieniu twarzą na szczycie, drzewa nie rosły już tak gęsto ale zwierząt ,
szczególnie ptaków, nie brakowało.” – Pierwsza informacja: wygląd budowli,
druga – drzewa i roślinność.). Lub w wypadku, kiedy opowiadasz jakąś historię. Tak
nabazgrałaś z tym Wielkim Pościgiem, że nie wiadomo o co chodzi. Czasami krócej
znaczy lepiej.
To
chyba wszystko, jeżeli chodzi o błędy. Przeczytałam każdy rozdział powieści i
zawsze powtarzały się te same byki, dlatego odpuściłam sobie ich wypisywanie.
Jeśli uważnie czytałaś ocenę do tej chwili, będziesz w stanie sama je sobie
wyłapać.
Teraz
trochę ogólnie o tym, co mi się nasunęło w trakcie czytania. Powiem szczerze,
że spodziewałam się czegoś niesamowitego. Adres „Okno Przygody” tak podziałał
na moją wyobraźnię, że na miejscu wymyśliłam trzy nowe historie. Niestety chyba
trochę się zawiodłam.
Pierwsze
co mi się nie spodobało: przeskok czasowy na początku opowiadania. Jeżeli
chciałaś zacząć pisać po „Rok później”, trzeba było Rozdział 1 uczynić
Prologiem. Wyszłoby o wiele zgrabniej i nie czułabym wtedy takiego niedosytu,
jaki czuję teraz. Namida przecież bardzo wiele się nauczyła podczas tego roku,
chciałabym przeczytać o tym chociaż jedną notkę.
Podczas
całego czytania brakowało mi opisów. Niby były tam jakieś pojedyncze zdania
typu: „Chłopak miał zielone włosy i białe oczy”, ale jednak to nie to.
Przedstawiasz nam [czytelnikom] jakiś magiczny świat, którego nie znamy, podzielony
na różne kraje, ba! główna bohaterka jest lisim demonem, a tak naprawdę nie
dajesz żadnego żarełka dla naszych wyobraźni. Kobieto, mając taki świat możesz
cuda na kiju wypisywać i ludzie i tak będą w to wierzyć, bo przecież to jest
magiczne opowiadanie! W zamian wprowadzasz taki zamęt, że pogubiłam się w pewnym
momencie, kto jest kim i co oni robią. Czasem powinnaś zwolnić z akcją, bo
naprawdę dużo się tam dzieje, a przy kilku scenach miałabym wiele do życzenia.
Na przykład… jeszcze nie słyszałam o tak niesamowitym kowalu, który wykułby
broń w… pół godziny? Tyle to dla mnie wszystko trwało. Mało tego, gdyby to
jeszcze był czas przeznaczony na samo kucie, ale ona w tym czasie rozgrzała
piec, rozłożyła narzędzia… Magik nie kowal.
Chaotycznie
się zrobiło w tej restauracji. Poznali chłopaka, zaraz się przedstawili, Namida
odprawiła jakieś czary-mary i nagle stał się ich towarzyszem podróży. Po czym
podchodzi do nich jakaś laska, nie wiadomo skąd się wzięła, wali nowego w ryj,
a Namida grzecznie mówi jej, że ma na imię Namida. Chciałoby się rzec: what the fuck? Ja bym jej najpierw coś
nagadała, że jakim prawem śmiała nam przerwać śniadanie i jeszcze w dodatku
skrzywdzić Shino. Ale nie, od razu lepiej się uśmiechnąć i się przedstawić. Ot,
zwyczaje lisich demonów.
Poza
tym, nie wyjaśniło się też, o co tak naprawdę chodzi z tym, że Namida jest tym
całym demonem. No bo niby ma te lisie uszy i ogon, ale kurde… czy ci wszyscy
ludzie są ślepi? Nikogo to nie zainteresowało? A może to jakaś magia jest, że
normalni ludzie tego nie widzą? No i niby jaki jest sens bycia demonem, skoro
nie robi się nic demonicznego? Moje demony gwałcą i mordują, Twoje najwyraźniej
tańcują przy celtyckiej muzyce.
Podobała
mi się za to Wyrocznia i jej przepowiednia w formie wierszyka. Nagle się
okazało, że światu zagraża zagłada. Brr… uwielbiam zagłady.
Nawet
jeśli bardzo bym chciała, to opowiadanie mnie nie przekonuje.
Lubię
też oba wiersze, które wstawiłaś w ramach „przerywnika”.
10 / 40
pkt.
Bohaterowie:
No
tutaj to mam największy problem. Mamy… chwila, liczę… czterech bohaterów, jak do
tej pory. Wymienię ich z imienia, żeby się nie pogubić: Namida, Ciciko, Akira i
Shino. Tak, dobrze?
Są
tacy… bezbarwni. Zabawnie to brzmi, biorąc pod uwagę, że Shino ma zielone
włosy, ale niestety – taka prawda. Całkowicie mnie nie przekonują. Nie mogę
pojąć jaka jest naprawdę Namida, ponieważ w jednym zdaniu piszesz, że wyglądała
na złą i w ogóle strach się bać, a zaraz jest ona milutką dziewczynką z lisimi
uszami i ogonem! Nie mogę się w tym połapać. Czy ona jest demonem w takim
sensie, jak ja rozumiem demony? Czy to jakaś nowa regułka na demony? Poza tym
nie ma ona żadnych cech tylko swoich. Jest taka jak wszyscy otaczający ją
ludzie. Nie biega, nie maluje, nie morduje, nic. Pusta powłoka.
Akira.
W ogóle jak widzę to imię to mam wrażenie, że to dziewczyna, ale zdaję sobie
sprawę, że to jakieś japońskie imię, a oni często tak mają. Co o nim mam
powiedzieć? Nic nie wiem. Raz był tylko krótki fragmencik „Z perspektywy Akiry”
i powiem szczerze, że to był chyba najlepszy fragment. Właściwie mało jest tego
chłopaka. Wiem tylko, że nie znał rodziców i jest Shinigami. No i tutaj kolejna
kwestia… jest bogiem śmierci, a jakoś tak… nie czuć tego. Bezbarwny jak mój
lakier na paznokciach.
Shino
dołączył niedawno, więc o nim też niewiele wiem. Zresztą sam powiedział, że nie
jest gotowy na zwierzenia.
A
Ciciko lubię. Zawsze chciałam mieć gadającego lisa. Kojarzy mi się z pewnym
anime, którego tytułu akurat nie pamiętam. Wiem tylko, że tam był gadający lis.
2 / 10 pkt.
Pomysł:
Pomysł
jest, ale wykonanie gorsze. Masz świetny materiał, ale wydaje mi się, że nie
wiesz, jak go ukształtować. Coś próbujesz, ale to nie jest to. Nawaliłaś tych
scenek i dialogów, a powinnaś czasem trochę przystopować, rozczulić się nad
pięknem fioletowego kwiatka, zapaść w sen wśród zapachu kwitnących wiśni. Cokolwiek.
Tymczasem Ty pędzisz na łeb na szyję. A opowiadanie niestety traci na wartości.
Jednak
pierwszy raz czytam coś takiego, dlatego dam ci trochę więcej punktów.
10 / 15
pkt.
Podstrony:
Klikając
w Twój nick mogę się dostać do krótkiego „O mnie”. I chyba Cię kopnę za to „gróba”.
Gruba!
Innych
podstroi nie widzę. Linki są po prawej, ułożone. Literacka też wymieniona.
Mało
trochę.
2 / 5 pkt.
Podsumowanie:
Właściwie
nie mam nic do dodania. Jestem przekonana, że powiedziałam wszystko co
chciałam. Przykro mi trochę, że nie udało mi się zachwycić tym opowiadaniem. Niestety
czasem tak bywa.
0 / 10 pkt.
Razem: 41 punktów
Ocena: dostateczny (3)
Jeśli są błędy to najmocniej przepraszam, ale coś mi się z okiem dzieje - łzawi i boli, dlatego już pozwoliłam sobie nie sprawdzać przed publikacją. Cieszę się, że załapałaś się na trójeczkę, bo mimo wszystko, nie zasługujesz na niższą ocenę. Uratowały Cię niewątpliwie Pierwsze wrażenie i Szata graficzna.
Łał. Pisałam dwa tygodnie xD Niesamowite, nie?
W ogóle muszę się zastanowić co dalej, bo - jak zresztą widać - marnie mi idzie, a od października mój wolny czas pewnie sięgnie zera. Macie jakieś pomysły, co z tym fantem zrobić?
Cześć. Nie bardzo wiem do kogo się zgłosić, ale mam pewien problem z blogiem. Mianowicie ze stronami. Po wklejeniu linku do stworzonego w poście archiwum (podaję przykład, bo problem odnosi się do każdej z kart) i zatwierdzeniu nowej karty, ta mi nie działa. Znaczy link jest nieaktywny. Kiedy wchodzę raz jeszcze w tą samą kartę, w ustawieniach zamiast adresu do archiwum pojawia się "javascript:;". Czy ktoś może mi powiedzieć, o co chodzi? Wcześniej własnie tak tworzyłem karty i wszystko działało?
OdpowiedzUsuńNiezbyt wiem o co chodzi. Nie działa cała karta czy tylko link wstawiony w jej treści? W ustawieniach w "Strony" nie ma tej zakładki? Tam tworzy się nowe karty i raczej mało prawdopodobne, żeby nie działały. Napisz mi dokładnie co zrobiłeś albo podaj adres bloga, na którym wystąpił problem.
UsuńJuż zrobiłem. chodziło o to, że wpisywane w stronach linki (przy zakładaniu nowej karty/strony) wygasały.
UsuńAle już wszystko jest okay.
O.o Serio trzy?! Łał, dziękuje bardzo! Właściwie spodziewałam się jedynki ...
OdpowiedzUsuńNie będę się usprawiedliwiać bo rzeczywiście to opowiadanie mi nie wyszło i przyznaję się do tego bez bicia.
W sumie to nie mam nic do dodania bo wszystko już napisałaś tak więc bardzo, bardzo ,bardzo dziękuje za ocenę ^_^
Pozdrawiam.
Witam,
OdpowiedzUsuńpoprosiłabym o ominięcie wypisywania w ocenie błędów, ponieważ wszystkie praktycznie się powtarzają (interpunkcja i nagminne zjadanie liter), a skupienie się głównie na fabule.
Z góry dziękuję,
Lady Call
http://paniciemnosci.blogspot.com/
Hej, dziewuchy.
OdpowiedzUsuńDoszły mnie słuchy, że ktoś tu się zna na HTMLu. Bo ja, niestety, wiedzę tę straciłam wraz z wyjściem z gimnazjum ._. A doceniłabym drobną pomoc :<
To zależy z czym masz problem. Ja czytam ostatnio źródła stron w poszukiwaniu znaczników i różnych opcji, także jak coś, to postaram się pomóc ;) Moja wiedza ze szkoły w ogóle nie sprawdza się w praktyce, ale w końcu nasza informatyczka była z wykształcenia katechetką i na komputerach się raczej nie znała.
UsuńNo, informatyka to ja miałam dobrego, własne programy w gimnazjum tworzyłam w różnych językach programowania. A teraz katastrofa :<
UsuńChciałam dorzucić na swoje opowiadanie pasek z muzyką, na stronie wszystko jak krowie na rowie napisali, wlazłam w ten skrypt HTML i szukam body bądź body...
Ale nie mogę tego umiejscowić, by dobrze wrzucić przygotowany skrypt Oo Instrukcja rzecze, że pod body, ale coś mnie to nie chce wyjść.
Ja do muzyki zawsze używam tej strony: http://scmplayer.net/ Potem wkleja się tylko kod w Układzie strony do gadżetu HTML/Java Script. Tak jest najprościej.
OdpowiedzUsuń"Body" występuje kilka razy. Pod /* Content są tylko podstawowe opcje- cienie, marginesy, itp. Dalej są ustawienia nagłówków, stron, postów i ewentualnie można by spróbować wstawić coś pod /* Mobile, ponieważ tam znajdują się wszelkie zmiany wpisane w CSS. Albo na samym końcu skryptu, tam, gdzie zapisane są gadżety.
Ale naprawdę pierwsza metoda jest o wiele prostsza. Z drugą mogę sprawdzić, ale musiałabym zobaczyć jak masz ten skrypt zapisany.
Właśnie z tej strony chcę skorzystać ^^ Czyli mówisz, że pod /* Mobile, tak? Dobra, zmierzę się z tym, nie może mnie taka rzecz pokonać xD
UsuńJak korzystasz z tej strony, to nie musisz grzebać w HTML-u. Prościej jest w układzie strony dodać gadżet HTML/Java Script i wkleić kod ze strony jego tekst.
UsuńDobra, próbuję. Życz mi szczęścia, Mistrzu xD
UsuńWIELBIĘ CIĘ. POSTAWIĘ CI POMNIK.
Usuń<333333
No nie, nie zabijaj mojej wrodzonej skromności XD
UsuńMatko borska, zlituj się -.-
OdpowiedzUsuńW mojej kolejce zaplątało się coś o słitaśnej nazwie klaudynki.blogspotc.om i jeszcze bardziej słitaśnym wnętrzu. Albo to jest jawna prowokacja, albo tego bloga prowadzi dziecko w wieku poniżej lat dziesięciu -.-
Chce go któraś? Jeśli nie, to piszę odmowę. Nawał nauki nie pozwala mi na pierdzielenie się z głupotami, więc ocenienie tego bloga byłoby stratą mojego czasu, a i tak nie mam go zbyt wiele :C
Heh, a widziałaś jaką awanturę to dziecko zrobiło jakiś czas temu na "krytyce dla odważnych"? Chyba już usunęli ten post, ale czytałam komentarze zaraz na drugi dzień po wystawieniu odmowy. To była masakra -.- Dlatego gdy tylko zobaczyłam zgłoszenie tej panny na LK, to zaraz mi ciśnienie skoczyło. Lepiej uważaj, Amiro.
UsuńTa, ona ma specjalną ramkę dla blogów, które źle oceniają i "nie znają się" xD
UsuńI pisze notki o złych oceniających. Aż strach się bać!
UsuńNie wiadomo czy się bać, płakać czy śmiać xD
Usuńajaj... aż się boję...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Was mocno, że przestałam się udzielać, ale... mam cholernie ciężki okres w życiu i raczej do końca września tak szybko mi to nie minie. Oddam pewnie jedną ocenę, nie jestem w stanie nic więcej aktualnie zrobić...
OdpowiedzUsuń