poniedziałek, 17 września 2012

[546] okno-przygody-by-toyan.blog.onet.pl



Pierwsze wrażenie:
            Co my tu mamy…
            Adres w połowie polski, w jednej czwartej angielski, a ostatnią ćwiartką jest nick autorki w jakimś nieznanym mi języku. Ale mniejsza o to. Doczepmy się tego „by”, bo tak mię kłuje w oczy, że normalnie nie mogę wytrzymać. Taki piękny adres! Polski, nasz, narodowy! W dodatku wzbudzający wielkie nadzieje na genialne opowiadanie. I co? I „autorstwa” już głupio by brzmiało, więc walnęłaś tam angielskie „by”. Normalnie kopnąć Cię w dupę powinnam. Ja wiem, że chciałaś zaznaczyć, że to Ty jesteś autorką, ale jednak bez tego „by Toyan” brzmiałoby inaczej, lepiej, przyjemniej.
            Na belce mamy „Okno Przygody”, a więc tytuł powieści, którą publikujesz. Niezbyt oryginalnie, bo i w adresie i tutaj się on znajduje, ale to już kwestia gustu. Zazwyczaj piszący wklejają sobie tu jakiś życiowy cytat. No cóż, co kto lubi.
            Generalnie nie jest źle. Wygląd nawet zachęcający. Szukam tylko gdzieś jakiejś informacji o Twoim nicku, ale nie widzę nigdzie nic takiego. No trudno. Za to wiem, że już nie jesteś Toyan, a Asye-Leona Red. To kolejny powód, dlaczego nie powinno się umieszczać swoich nicków w adresie.
9 / 10 pkt.


Szata graficzna:
            Zacznijmy od góry. Mamy tu bardzo ładny nagłówek z dziewczyną w stylu mangi, z czerwonym motylem we włosach, która trzyma w ręku miecz (przypuszczam, że to katana, choć jakaś taka dziwna). Ciekawa jestem czy to ona jest główną bohaterką opowiadania. Przekonam się za chwilę. W każdym razie, na dole znajduje się napis w języku angielskim: „We live as we dream - alone”, co w wolnym tłumaczeniu Paraboli znaczy: „Żyjemy tak jak śnimy - samotnie”. Czy jest to jakiś motyw historii? Oprócz tego jest tam ponownie powtórzony tytuł powieści oraz „Gdzieś jest dobro, wystarczy poszukać”, co niesamowicie mi się podoba. Tak naprawdę zostawiałbym tylko to, to angielskie zdanie bym wymazała, bo zaczyna się tam robić spis złotych myśli. Tytuł jest tak fajnie wkomponowany w ten nagłówek, jakby był napisany na nim (choć dobrze wiem, że to tylko jedna z funkcji Onetu). Zmniejszyłabym tylko troszeczkę czcionkę, żeby jej literki na dłoń nie właziły i voila! Serio, już dawno nic mi się tak nie podobało jak ten nagłówek.
            Idąc dalej, do bloga i prawej kolumny to już nie jest tak sympatycznie. Myślę, że tło pod notkami jest stanowczo za jasne i nie pasuje do tego ładnego nagłówka. To trochę dziwne, bo widzę, że masz tło dobrane do tego szablonu. Musiałaś przez przypadek ustawić ten biały odcień pod blogiem (to chyba nie jest biały, ale mniejsza o to). Niestety psuje to wygląd, spróbuj to zmienić. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o tło pod tytułami ramek. Po prostu nie pasuje. Oczywiście zmieniając je, będziesz musiała ustawić też inny kolor czcionki, bo wówczas czarny może nie być widoczny. Jeśli będziesz miała jakiś problem, możesz zwrócić się z pytaniami do autora szablonu.
            Tekst duży, chyba nawet troszeczkę za duży, ale przejrzysty.
8 / 10 pkt.

Treść:
            Minął miesiąc, ale dogadałyśmy się, że nie będę wystawiać odmowy. Dlatego najpierw krótka legenda:
- na czerwono są zaznaczone wszystkie błędy,
- w nawiasach (otwartych) są słowa, wyrażenia, znaki interpunkcyjne, których zabrakło.
- jeśli nic nie jest zaznaczone to pewnie chcę się podzielić jakimś spostrzeżeniem.
            Wszystko jasne? To zaczynamy.

Rozdział 1: Namida i Ciciko.
> Na szpitalnym łóżku leżała dziewczyna. Miała ona długie do pasa ,kręcone włosy porozrzucane teraz na poduszce , szare oczy o zwierzęcym wyrazie, czerwone ustka i zgrabny nosek. – Pierwszy przecinek powinien znaleźć się zaraz po słowie „pas”, następny przecinek podobnie - bez spacji, a słowo ustka tak mnie rozbawiło, że prawie spadłam z krzesła. Ustka to takie miasto tam gdzieś nad morzem. Nie lubię kiedy ludzie się za nadto rozczulają. Nie można powiedzieć normalnie usta? Poza tym, skoro włosy były rozrzucone po poduszce to trudno stwierdzić, czy sięgały do pasa. Znaczy, mi by było trudno.
> Była przepiękna(,) a blada cera dodawała jej uroku(,) choć wydawało się to niemożliwe.
> Dziewczyna chorowała , to było pewne, tyle że nikt nie wiedział na co. – Bez tej pierwszej spacji.
> Czasami na chwile traciła wzrok , z jej oczu leciała krew lub tęczówki zmieniały kolor. – „Chwilę” i ponownie nie powinno być spacji przed przecinkiem.
> Nie, była przygotowana na to(,) iż za jakiś czas pożegna się z tym światem na zawsze.
> Nie miała nic co by ją tu trzymało , rodziny nie miała, opiekunowie się nad nią znęcali(,) a ich syn był zajęty studiowaniem sztuki. – Powtórzenie.
> Ale Rin’a lubiła, choć nie miał dla niej czasu. – Imiona zakończone spółgłoską można spokojnie zapisywać bez użycia apostrofu.
> Był wysokim ,brunetem o ciemno-zielonych oczach, uważany(m) za najprzystojniejszego chłopaka w mieście. – Bez przecinka.
> Chaotyczne ,nie poskładane myśli zastąpiła jedna ,bardziej istotna.
> Skąd on wziął się na drugi(m) piętrze?
> Najnormalniej w świecie lis przeszedł przez szybę… czy to świat oszalał czy ma przewidzenia? – Chyba jednak nie „najnormalniej w świecie”, bo przełażenie przez szybe do normalnych zachowań nie należy.
> -Witaj Namido Nikido , jestem Ciciko. Przemówił… on przemówił! – Pomiędzy „Ciciko” i „Przemówił” powinien być myślnik. W innym wypadku wygląda to, jakby to lis nadal gadał.
> Tylko spokojnie ,to na pewno sen, zaraz się obudzę. Myślała albinoska szczypiąc się po rękach, lis jednak nie znikał. – O, to teraz jest albinoską, hmm. Kropkę zastąpiłabym przecinkiem. Ewentualnie myśli możesz dodatkowo zaznaczyć kursywą, ale nie jest to wymagane.
> - Co?... Jak?... (-) Nie mogła wydusić z siebie nic innego, patrząc oczami jak spodki na stworzenie.
> - Przybyłem po ciebie pani. (-) Boże, co tu się dzieje? Lis do mnie mówi, chyba zaraz zemdleje. Pomyślała Namida. – I teraz Ci powiem, dlaczego zamiast tej kropki powinien być przecinek. Jeśli weźmiemy samo „Pomyślała Namida.” to mamy bezsensowne zdanie, które do niczego nie pasuje i nie tłumaczy, o czym dziewczyna myślała. Natomiast gdy zrobimy je częścią zdania zawierającego ową myśl, nabiera sensu.
> -Ale ja….ja nic nie rozumiem. (-) Zwierze westchnęło. – Spacja po myślniku; myślnik po wypowiedzi Namidy oraz „zwierzę”.
> - Pozwól(,) że ci to wszystko wytłumaczę. (-) W jednej chwili znalazł się przed nią i czołem dotknął jej czoła(,) a wszystko nagle zniknęło(.) za to pojawiła się sala kinowa z tylko jednym siedzeniem(,) na którym siedziała Namida. – Przecinki! Usunęłabym wyrażenie „za to” i zaczęła nowe zdanie od „Pojawiła” z wielkiej litery.
> - Jesteśmy wewnątrz twojego umysłu(,) a dokładniej w składowni wspomnień. Przybyliśmy tu(,) by parę z nich zobaczyć… głównie z twoich poprzednich wcieleni. – Przecinki. Nie ma takiego słowa jak „składownia”. Sprawdzałam w dwóch słownikach.
> - Z czego? (-) Zapytała oniemiała. – I ponownie myślnik.
> - Reinkarnacja. Demony często się odradzają jednak większość jest nieśmiertelna…a w każdym razie częściowo. To życie to twój 20001 raz gdy się odrodziłaś(,) ale nas interesuje jedno szczególne wcielenie.  – Spacja i przecinek. O, no proszę, demon.
> - chwila… demony? 20001 raz? O co tu chodzi? – Wielka litera.
> Na płótnie pojawiła się dziewczyna o krótkich(,) brązowych włosach (i) czarnych oczach, (a) rzeczą która różniła ją od normalnego człowieka były lisie uczy i dwa ogony. – Uszy.
> Była nieziemsko podobna do Namidy(,) ale ona i tak nie mogła(,) a może nie chciała w to uwierzyć. – Po pierwsze, myślę, że lepiej by brzmiało „niewiarygodnie podobna”. Po drugie: przecinki.
> - eh, tak jak myślałem, cóż(,) posłuchaj chociaż co mam dopowiedzenia. Tamta reinkarnacja miała miejsce w świecie Demoroczas (podczas?) Ery Smoków tuż przed wielkim Pościgiem(,) który zakończył ten okres czasu wprowadzając Erę Demonów ,panującą obecnie. W tamtym świecie nic nie było takie jak tu . Demony i Bogowie toczyli zacięte walki ,jednak byli i tacy(,) co nie wtrącali się do polityki innych… - Zdanie zaczyna się z wielkiej litery; zamiast przecinka - kropka i wielka litera w „cóż”; słowo „podczas” jest opatrzone znakiem zapytania, bo nie wiedziałam dokładnie o co tam chodziło, a właśnie tego wyrazu mi brakuje; dalej – przecinki.
> - no dobrze(,) ale dlaczego mi to mówisz? (-) Dziewczyna przerwała Ciciko ,jak by się mogło zdawać(,) zbyt długi dialog(,) ale lis tylko na to czekał. – „Jakby” oraz „monolog”.
> - wystarczy(,) że przywołasz boga Ku. Jest on patronem podróży i wędrowców , bezpiecznie odstawi nas tam gdzie trzeba.
> - Ot tak? Nie będzie chciał zapłaty? Czy przed chwilą nie mówiłeś(,) że demony i bogowie nie za bardzo są za sobą?
> Mówiąc to oczy Ciciko zaświeciły się(,) a głowa Namidy zapełniały obrazy, było ich za dużo , czuła jakby wspomnienia rozsadzały jej głowę. – „Głowę”. Od „było och za dużo” rozpoczęłabym nowe zdanie.
> - wiesz już jak przywołać boga? (-) Znowu byli w szpitalu ,teraz już ciemniejącym(,) a wydawało się(,) że w umyśle albinoski byli tylko przez chwilę.
> Przez chwile nic się nie działo i Namida myślała(,) że coś poszło nie tak(,) gdy na środku pokoju pojawiła się mgła(,) tworząc zawiłe znaki(,) z których wyszedł mężczyzna .Mógł on mieć z 40 lat , brązowe włosy sięgały mu za łopatki(,) a zielone oczy patrzyły bystro. – „Chwilę”.
> Szli prosto do swojego celu , domu w pomarańczowym odcieniu i z czerwonym dachem. Zapukali(,) a drzwi otworzył im mężczyzna mający z 60 lat, ciągle jednak trzymający formę.
> - przyszedłem prosić o przysługę. Naucz ją Iluzji. (-) Lis wskazał albinoskę(,) stojącą kilka kroków za zwierzęciem. – Za nim.
> -Dobrze, od jutra zaczniemy trening(,) a teraz wybaczcie ale jestem zajęty. (-) Dwójka wędrowców wróciła do domu , gdzie miała zacząć się ich przygoda. – Może „weszła do domu”?


Rozdział 2: Kraj Śniegu i Akira
            > Przez rok(,) który Namida spędziła w stolicy Mangekyo wiele się działo.
            > Choroba(,) która w poprzednim świecie była niemal śmiertelna(,) tutaj ustępowała(.) jednak jeden z objawów nie chciał zniknąć(,) a dokładniej zmieniające kolor tęczówki co, akurat nie przeszkadzało Namidzie. – Podzieliłam to zdanie na dwa, bo takie długie było za bardzo zawikłane.
            > Niestety obręcz ukryta w prawej ręce albinoski była nadal niewiadomą , nikt nie wiedział co to dokładnie jest i czy nie zagraża życiu dziewczyny, ona się tym nie przejmowała, dawno temu przygotowała się na ewentualną śmierć. – Bez spacji przed przecinkiem. Ponownie: za długie zdanie. Skończyłabym na „dziewczyny”, a od „ona” zaczęłabym nowe.
            > Schwytała i ujarzmiła wszystkie w okolicy Polonki czyli pół-psy ,pół-dziki(,) które pustoszyły tereny uprawne. – Jakoś tak źle to brzmi. Lepiej byłoby: „Schwytała i ujarzmiła wszystkie Polonki, czyli pół-psy, pół dziki, które pustoszyły okoliczne tereny uprawne.”
            > Ochroniła wraz z Tom’ em miasto przed Kijopkami  -nietoperzami dorównującymi wielkością  konia i siłą cyklopa. – Tomem, bez apostrofu. Spacja po myślniku. A dalej tak: „dorównującymi wielkością KONIOWI i siłą CYKLOPOWI”.
            > Pomogła(,) gdy rzeka płynąca przez Mangekyo ,wylała. – Przecinek nie w tym miejscu.
            > Była znana winnych krajach za te i inne bohaterskie czyny(,) ale ją od sławy bardziej kręciła historia Demoro , dużo uczyła się o tym świecie , słuchała opowieści podróżników,prawie codziennie odwiedzała biblioteki i Starszyznę. – Zabrakło spacji, dalej przecinka, następnie dwie niepotrzebne spacje, a na koniec znów jej zabrakło. Poza tym, nie podoba mi się w jaki sposób łączysz dwie informacje w jedno zdanie. Wychodzi to niezgrabnie.
            > Do pewnego dnie ,gdy podjęła decyzję(,) która zmieniła całe jej życie, czy na lepsze czy na gorsze nie mi to oceniać. – Dnia. I nie rozumiem dlaczego to zdanie zostało odseparowane od poprzedniego, do którego się odnosi? Wyrwane z kontekstu brzmi bez sensu.
            > Drogą szła osiemnastoletnia dziewczyna z długimi za pas(,) kręconymi włosami o białym kolorze i groźnymi szarymi oczami. Każdy tu ją znał,nadano jej nawet przezwisko ,,Hime” choć z księżniczkami nie miała nic wspólnego, nie była jak kwiat(,) który przy najmniejszym powiewie wiatru,zwiędnie. – Czy kwiaty więdną przy powiewie wiatru? Brakuje przecinków i spacji.
            > Szli właśnie z nowiną do Tom’a . – Toma. Kropka za daleko.
            > Domek nie zmienił się w ogóle , ciągle miał pomarańczowe ściany i czerwony dach ,jednak ogród(,) którego Namida nie zauważyła za pierwszym razem ponieważ wtapiał się w las, został zdecydowanie upiększony.
            > Dziewczyna zapukała do drzwi(,) a już po chwili stanął w nich siwowłosy mężczyzna.
            > - Ale dlaczego? (-) Tom zmarszczył brwi.
            > - Postanowiłam poszukać przygód i zostać Tropicielką*Dziękuję za czas(,) który mi poświęciłeś, zapewniam(,) że nie poszedł na marne.Albinoska ukłoniła się nisko przed mężczyzną(,) który uśmiechnął się troskliwie. – Zgubione przecinki i niepotrzebna spacja przed wielokropkiem. A dalej powinien być myślnik.
            > - Wiem(,) że nie poszedł. Byłaś moją najbystrzejszą i utalentowaną uczennicą, samą przyjemnością było cię uczyć… mam nadzieje że znajdziesz najpiękniejsze miejsce świata, jak przystało na Tropiciela. (-) Starzec dotknął czołem jej czoła i położył rękę na prawym ramieniu ,łapiąc drugą u zgięcia łokcia.
            > - Dziękuje Tom-sensie. I odeszła ,kierując się do pierwszego swojego celu. – Dziękuję. A nie chodziło przypadkiem o SENSEI?
            > Kraj śniegu… nazwa wzięła się od cało rocznego śniegu i licznych gór pokrytych białym puchem. – Jeżeli Kraj Śniegu to nazwa jakiejś krainy powinna zostać zapisana z wielkich liter. Po drugie „całorocznego” łącznie, bo inaczej brzmi to, jakby śnieg był tylko roczny.
            > To tak kierowała się Namida i tam zaczęła się jej przygoda. – Tam.
            > Może to magia. Pomyślała(,) wchodząc do ciepłej gospody i siadając przy barze. - Połącz to razem.
            > W budynku było wielu innych podróżników ,uciekających przed śniegiem i trzeba dodać(,) że byli dużo grubiej ubrani niż Albinoska(,) gdyż ją ogrzewał wewnętrzny ogień, podejrzewała że to moc lisów.
            > -Nami, zamów mi podgrzewane mleko. (-) Mruknął Ciciko(,) wychylając łepek za dekoltu peleryny. – Zza.
            > - Może, kup wreszcie z łaski swojej to mleko. (-)Dziewczyna się uśmiechnęła.
- A skąd wezmę pieniądze?
- Nie żartuj, widziałem jak prosiłaś Magico* o zaklęcie,,Drip Dro” drzewa pieniędzy. (-) Prychnął lis.
            > - Wiesz również(,) że to nielegalne. (-) Powiedziała(,) ale zamówiła mleko.
            > - Tak… a wiesz(,) że wieszczka miała o niej wizje?
- Naprawdę? Nie słyszałem o tym… co mówiła?
- coś takiego: (…) – Wizje (wiele) czy wizję (jedną)? Wielka litera.
            >  - co to znaczy? (-) Zapytał ktoś inny, kto również słuchał.
            > - No… Hime to lisi demon, bynajmniej tak słyszałem, a oni znani są z licznych reinkarnacji(,) więc liczba 20001 może znaczyć ile wcieleni miała. I(,) że w tym ma się coś stać. – Wcieleń.
            > - Najpewniej chodzi o ocalenie świata ,sądząc po 4 i 5wersie. Ostatnie dwa są dość dziwne, nowa era ,jak najbardziej zrozumiana(,) ale dlaczego: ,,Słynąc będzie z łzy”? – Cyframi to ty sobie możesz zapisać wyrazy „dwa, trzy, cztery”. Jeżeli chodzi o liczebniki robimy to słownie, czyli „czwarty” i „piąty” wers. Poza tym brakuje spacji po 5 i po przecinkach. A dalej powinno być „słynąć”.
            >  - Bo Hime… ja, mam na imię Namida co z starożytnego japońskiego * znaczy łza.  (-) Powiedział(a) właścicielka owego imienia, zwracając na siebie uwagę , barman położył spodek mleka przed lisem(,) który szybko się z nim uwinął,Ciciko nie zwracał uwagi na ciszę (,) która zaległa w pomieszczeniu(,) a tak zwana,,Hime” ignorowała natarczywe spojrzenia. – Postawiłabym kropkę po „uwinął”. Nie ma spacji po „zwana”.
            > - Jeśli można wiedzieć… co cię tu sprowadza? (-) Po dłuższej chwili Namida zdecydowała się odpowiedzieć.
            > - Istnieje taka jedna o rzece trzech życzeń. Głosi(,) że ten kto pokona wzdłuż najdłuższą rzekę naszego kraju(,) będzie mógł prosić o trzy rzeczy, nie ważne jak absurdalne będą.
            > - Hmm… interesujące, co o tym sądzicie? Ta legenda wydaję się prawdopodobna.  (-) Wędrowcy zdziwili się słysząc te słowa, w legendach jest niby ziarno prawdy(,) ale żeby zaraz były prawdopodobne? – Wydaje.
            > - Czyli będziesz druga. (-) Albinoska się spięła ,nagle zaczęła mieć złe przeczucia, bardzo złe.
            > - Szaleństwo, śnieg go przysypię. (-) Mruknęła Namida. – Przysypie. Poza tym, co z niej za poszukiwacz przygód jak śniegu się boi?
            > - Miał czarną pelerynę(,) a twarz zakrytą chustą , na plecach kosę z dwoma równoległymi do siebie ostrzami. (-) Namida uniosła zdziwiona brwi.
            > - Pójdę po niego. (-) I nim ktokolwiek zareagował wyszła na jeszcze silniejszą niż wcześniej śnieżycę.
            > Jakby osoba(,) której śladem podążała(,) była jej bardzo bliska,choć miała pewność (,) że nigdy nie widziała chłopaka(,) którego opisał jej wędrowiec.To taki zwierzęcy instynkt mówiący co jest jadalne czy na co ma się uważać.Mimo iż śladów stóp nie widziała(,) to czuła zapach… fiołki. Lubiła ten kwiat. – Nie wiem czy przy bliskiej osobie odczuwa się niepokój, jak to czuła Namida, ale nie wnikam. Brakuje przecinków i spacji. A na koniec dałabym „fiołków”.
            > I wtedy usłyszała wycie wilków, ostrzegające. – I wtedy usłyszała ostrzegawcze wycie wilków. O!
            > Odgłos przypominający rzucenie kamienia w błoto. – Czyli co? Bulgotanie?
            > - Ciciko, powiększ się! (-) Wrzasnęła dziewczyna do lisa(,) który momentalnie spełnił jej rozkaz.
            > Odwróciła się(,) a jej oczy zetknęły się z onyksowymi tęczówkami.
            > Dzięki Ciciko podróż minęła w okamgnieniu(,) a dwójka znajomych, siedziała w przytulnym pokoju hotelowym(,) gdzie  chcieli poczekać do końca tej parszywej pogody.
            > Chłopak obserwował białowłosą(,) która ,jakby nie patrzeć uratowała mu życie(,) i mimo chłodnej postawy był jej wdzięczny.
            > - Jak to się stało(,) że tutaj przybyłaś? (-) Zapytał.
            > - Więc w ramach podziękowania ,pokaże ci jedno miejsce. (-) Namidzie wydawało się(,) że Akira uśmiechnął się(,) ale uznała to za wytwór zbyt kreatywnej wyobraźni. – I dlaczego niby miał to być wytwór wyobraźni? Ludzie się przecież uśmiechają, a już na pewno tacy, którzy są komuś wdzięczni za uratowanie życia.
            > - Czy jesteś może Shinigami*? (-) Kiwnął głową.
            > - Przepraszam  …a może chcesz podróżować ze mną? Myślę(,) że gdzieś możemy ich spotkać . (-) Albinoska trafiła w dziesiątkę ,domyśliła się po co Akira chciał przebyć rzekę.
            > Nie mógł zaprzeczyć(,) że polubił dziewczynę. – Tę.
            > - O ile to nie problem. (-) Mruknął.
- Ekhem, można spytać gdzie jesteśmy? (-) Do rozmowy włączył się Ciciko ,lokując się na ramieniu albinoski.
- Jakbyś nie spał to byś wiedział. (-) Powiedział Akira,patrząc jednak na dziewczynę.
> - Ojciec był rzeźnikiem(,) a matka szamanką. – W ogóle wydaje mi się, że to trochę dziwne. Laska ma lisie uszy i dwa ogony, a ratując mu życie zmieniła się w to właśnie zwierzę, a on ją pyta, kim byli jej rodzice. No niesamowite, facet o mocnych nerwach.
> - Wiesz… czasami po prostu myślę(,) że oni żyją tylko winnym wymiarze, gdzieś daleko , gdzie ja nie mogę dojąć. – Że co? Dojąć?
> Długą chwile siedzieli w milczeniu(,) które przerywał ogień(,) trzaskający w kominku(,) aż Akira odezwał się.

Rozdział 6: Kraj Wysp i Wielki Pościg.
> Gdy Namida ,Akira, Shino i Ciciko , który w końcu się pojawił, znaleźli się na głównej wyspie kraju o tejże nazwie, nie mogli uwierzy własnym oczom. – Jakiej znowuż nazwie?
> Ścieszki(,) zamiast wysypanego żwiru(,) wyłożone były złotymi płytkami, wysoko latały wyspy nie podtrzymywane żadnymi filarami, wszędzie pełno było drzew i krzewów kwiatów . – Ścieżki! Powtórzenie „było”. Nie rozumiem, o co chodzi z tymi latającymi wyspami i na końcu chodziło chyba o krzewy kwiatowe.
> Miasto było położone w środku raju , majestatyczne i eleganckie , tak samo jak ludzie tam (żyjący).
> Namida z pozostałymi  została ostrzeżona(,) że jeśli nie założą oni tamtejszych chust i szalów zwanych Erabisami(,) mogą zostać nawet usunięci z wyspy, więc przed pójściem do miasta zaopatrzyli się w niezbędności.
> - Właściwie, Namido…. Dlaczego podróżujesz? (-) Zapytał Shino zakładając ciemno zielony szal.
> - Dobre pytanie i sądzę(,) że odpowiedź się na nie zmieniła(,) dlatego też wole ją zatrzymać dla siebie, możesz być jednak pewny(,) że kiedyś ci powiem. (-) Dziewczyna uśmiechnęła się miło ale też w pewien sposób smutno. – Wolę.
> Ostatnio lis zachowywał się bardzo dziwnie, był dużo cichszy niż na początku i zdawało by się(,) że całymi dniami śpi  albo w plecaku albo w innych dogodnych miejscach, gdy się jednak obudził znikał i nie pojawiał się do wieczora(,) a wtedy cały schemat zaczynał się od początku. – Zdawałoby.
> - tak ale…. Co to może być? (-) Zamyślił się Shino(,) poprawiając gryzący szal.
> - Słyszałam(,) że zanim zbudowano tu miasto Rino Mari Rami* , stały tu budowle z przed wielkiego Pościgu ,jednak(,) że trzy założycielki raju :Rino, Mari i Rami właśnie w tym miejscu chciały zbudować swoje miasto , budowle zostały zniszczone .Wygląda na to(,) że jednak parę z nich jeszcze stoi. (-) Odpowiedziała Namida z widocznym podnieceniem ,prawie że podskakując w miejscu. – Strasznie długie zdania budujesz.
> Gdy doszli aż dech zaparło im w piersi. Stare budowle, z ogromną ilością schodów i wyrzeźbioną w kamieniu twarzą na szczycie , drzewa nie rosły już tak gęsto ale zwierząt , szczególnie ptaków, nie brakowało. – Postaw kropę i zacznij nowe zdanie.
> - Błagam, powiedz mi(,) że żartujesz. (-) Powiedziała dziewczyna z nieukrywanym zdziwieniem.
> Zrobili to(,) przy okazji doszczętnie niszcząc naszą planetę przez co wyginęli(,) ale po wiekach(,) jakie minęły po wielkim Pościgu(,) znów ziemia wydała plony, najpierw demony później ludzie. – Tak to pozawijałaś, że nie rozumiem co czytam. Może jakieś przecinki? Poza tym, niby mówiła o tym całym Pościgu, a ja i tak nie wiem, co to było – tak to skomplikowałaś.
> - To podarunek, możesz się spodziewa od kogo.
> - Wiesz(,) że nie jestem gotowy żeby się zwierzać. (-) ,,Jak on dobrze mnie zna”. (,) Pomyślała dziewczyna z rozbawieniem .,, Chociaż dość ciekawi mnie dlaczego boi się kobiet”. – I dlaczego niby ON ją dobrze zna, skoro to ON powiedział JEJ, że nie chce się zwierzać?

O mój przecudowny Boże! Dziękuję, że to się już skończyło. Naprawdę. Nie mam nic do tego typu opowiadań, ale to jedno poważnie mnie zmęczyło. I nie chodzi tutaj o samą treść, ale o błędy w niej zawarte! Toż to jakaś polska masakra piłą mechaniczną! W życiu nie widziałam takiego niedbalstwa. Bo właśnie tak bym to nazwała: niedbalstwem! Już nawet nie chciało mi się wypisywać tych błędów, bo po kiego grzyba się kółko powtarzać? W szóstym rozdziale to już w ogóle sobie odpuściłam i tylko trochę poprawiłam, bo normalnie jeszcze chwilę i wpadłabym w szał. Jednak, żeby wszystko po kolei wyjaśnić, odniosę się teraz do tych błędów.
1. Interpunkcja.
U Ciebie leży i kwiczy. Bardzo głośno kwiczy, niczym zarzynane prosię. Ja nie rozumiem, jak można robić aż tak podstawowe byki! Przecież tego, że przed „że”, „który” i „a” wstawia się przecinek to uczą w podstawówce! Po Twoich tekstach wnioskuję, że podstawówkę skończyłaś. A to jest niedopuszczalne. Bo jeszcze zrozumieć mogę, że w niektórych miejscach po prostu nie wiesz, że ma się tam znaleźć jakiś znak interpunkcyjny, ale te trzy wyrazy to podstawa. Podstawa!
Poza tym, że zapominasz o przecinkach, często też albo olewasz spację, albo jej nadużywasz. Przed znaki interpunkcyjnymi nie wstawia się spacji. Wyjątkiem jest myślnik, ale to też w niektórych tylko przypadkach. U Ciebie notorycznie się to zdarzało. Popraw się.
2. Zły zapis dialogów.
            Jak powinien wyglądać prawidłowy dialog? Już tłumaczę. Po pierwsze, wypowiedź bohatera musi być ZAWSZE oddzielona od tego, co się stało później. Po drugie, przyjmuje się, że jeśli czynność po wypowiedzi nie jest z nią bezpośrednio związana, stawia się kropkę i zaczyna nowe zdanie. Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą być nieco zawiłe, więc wyjaśnię to w prostszy sposób. Czyli tak jak zawsze.
            Jeśli Twój bohater: powiedział/burknął/krzyknął/wrzasnął/itp. wtedy po jego wypowiedzi wstawiasz myślnik i dalej piszesz małą literą. Przykład:
            - Ale upał – powiedziała Namida.
            Jeśli Twój bohater: podrapał się/obrócił się/usłyszał coś/itp. wtedy po jego słowach stawiasz kropkę, myślnik i dalej zaczynasz z wielkiej litery. Przykład:
            - Ale upał! – Namida podniosła rękę do oczu, aby ochronić je przed słońcem.
            Kapisz? Musisz, bo chyba drugi raz to napisałam. Bardzo niewygodnie czyta się dialogi w Twoim wykonaniu, bo nie wiadomo, gdzie kończy się wypowiedź, a zaczyna komentarz do niej.
            3. Długie zdania.
            Piszesz stanowczo za długie zdania. Kilka przykładów podałam powyżej. Nie ma sensu pisać tak długich zdań, jeżeli zamierzasz w nich zawrzeć dwie różne informacje („Gdy doszli aż dech zaparło im w piersi. Stare budowle, z ogromną ilością schodów i wyrzeźbioną w kamieniu twarzą na szczycie, drzewa nie rosły już tak gęsto ale zwierząt , szczególnie ptaków, nie brakowało.” – Pierwsza informacja: wygląd budowli, druga – drzewa i roślinność.). Lub w wypadku, kiedy opowiadasz jakąś historię. Tak nabazgrałaś z tym Wielkim Pościgiem, że nie wiadomo o co chodzi. Czasami krócej znaczy lepiej.            

            To chyba wszystko, jeżeli chodzi o błędy. Przeczytałam każdy rozdział powieści i zawsze powtarzały się te same byki, dlatego odpuściłam sobie ich wypisywanie. Jeśli uważnie czytałaś ocenę do tej chwili, będziesz w stanie sama je sobie wyłapać.
            Teraz trochę ogólnie o tym, co mi się nasunęło w trakcie czytania. Powiem szczerze, że spodziewałam się czegoś niesamowitego. Adres „Okno Przygody” tak podziałał na moją wyobraźnię, że na miejscu wymyśliłam trzy nowe historie. Niestety chyba trochę się zawiodłam.
            Pierwsze co mi się nie spodobało: przeskok czasowy na początku opowiadania. Jeżeli chciałaś zacząć pisać po „Rok później”, trzeba było Rozdział 1 uczynić Prologiem. Wyszłoby o wiele zgrabniej i nie czułabym wtedy takiego niedosytu, jaki czuję teraz. Namida przecież bardzo wiele się nauczyła podczas tego roku, chciałabym przeczytać o tym chociaż jedną notkę.
            Podczas całego czytania brakowało mi opisów. Niby były tam jakieś pojedyncze zdania typu: „Chłopak miał zielone włosy i białe oczy”, ale jednak to nie to. Przedstawiasz nam [czytelnikom] jakiś magiczny świat, którego nie znamy, podzielony na różne kraje, ba! główna bohaterka jest lisim demonem, a tak naprawdę nie dajesz żadnego żarełka dla naszych wyobraźni. Kobieto, mając taki świat możesz cuda na kiju wypisywać i ludzie i tak będą w to wierzyć, bo przecież to jest magiczne opowiadanie! W zamian wprowadzasz taki zamęt, że pogubiłam się w pewnym momencie, kto jest kim i co oni robią. Czasem powinnaś zwolnić z akcją, bo naprawdę dużo się tam dzieje, a przy kilku scenach miałabym wiele do życzenia. Na przykład… jeszcze nie słyszałam o tak niesamowitym kowalu, który wykułby broń w… pół godziny? Tyle to dla mnie wszystko trwało. Mało tego, gdyby to jeszcze był czas przeznaczony na samo kucie, ale ona w tym czasie rozgrzała piec, rozłożyła narzędzia… Magik nie kowal.
            Chaotycznie się zrobiło w tej restauracji. Poznali chłopaka, zaraz się przedstawili, Namida odprawiła jakieś czary-mary i nagle stał się ich towarzyszem podróży. Po czym podchodzi do nich jakaś laska, nie wiadomo skąd się wzięła, wali nowego w ryj, a Namida grzecznie mówi jej, że ma na imię Namida. Chciałoby się rzec: what the fuck? Ja bym jej najpierw coś nagadała, że jakim prawem śmiała nam przerwać śniadanie i jeszcze w dodatku skrzywdzić Shino. Ale nie, od razu lepiej się uśmiechnąć i się przedstawić. Ot, zwyczaje lisich demonów.
            Poza tym, nie wyjaśniło się też, o co tak naprawdę chodzi z tym, że Namida jest tym całym demonem. No bo niby ma te lisie uszy i ogon, ale kurde… czy ci wszyscy ludzie są ślepi? Nikogo to nie zainteresowało? A może to jakaś magia jest, że normalni ludzie tego nie widzą? No i niby jaki jest sens bycia demonem, skoro nie robi się nic demonicznego? Moje demony gwałcą i mordują, Twoje najwyraźniej tańcują przy celtyckiej muzyce.
            Podobała mi się za to Wyrocznia i jej przepowiednia w formie wierszyka. Nagle się okazało, że światu zagraża zagłada. Brr… uwielbiam zagłady.
            Nawet jeśli bardzo bym chciała, to opowiadanie mnie nie przekonuje.

            Lubię też oba wiersze, które wstawiłaś w ramach „przerywnika”.
           
10 / 40 pkt.

Bohaterowie:
            No tutaj to mam największy problem. Mamy… chwila, liczę… czterech bohaterów, jak do tej pory. Wymienię ich z imienia, żeby się nie pogubić: Namida, Ciciko, Akira i Shino. Tak, dobrze?
            Są tacy… bezbarwni. Zabawnie to brzmi, biorąc pod uwagę, że Shino ma zielone włosy, ale niestety – taka prawda. Całkowicie mnie nie przekonują. Nie mogę pojąć jaka jest naprawdę Namida, ponieważ w jednym zdaniu piszesz, że wyglądała na złą i w ogóle strach się bać, a zaraz jest ona milutką dziewczynką z lisimi uszami i ogonem! Nie mogę się w tym połapać. Czy ona jest demonem w takim sensie, jak ja rozumiem demony? Czy to jakaś nowa regułka na demony? Poza tym nie ma ona żadnych cech tylko swoich. Jest taka jak wszyscy otaczający ją ludzie. Nie biega, nie maluje, nie morduje, nic. Pusta powłoka.
            Akira. W ogóle jak widzę to imię to mam wrażenie, że to dziewczyna, ale zdaję sobie sprawę, że to jakieś japońskie imię, a oni często tak mają. Co o nim mam powiedzieć? Nic nie wiem. Raz był tylko krótki fragmencik „Z perspektywy Akiry” i powiem szczerze, że to był chyba najlepszy fragment. Właściwie mało jest tego chłopaka. Wiem tylko, że nie znał rodziców i jest Shinigami. No i tutaj kolejna kwestia… jest bogiem śmierci, a jakoś tak… nie czuć tego. Bezbarwny jak mój lakier na paznokciach.
            Shino dołączył niedawno, więc o nim też niewiele wiem. Zresztą sam powiedział, że nie jest gotowy na zwierzenia.
            A Ciciko lubię. Zawsze chciałam mieć gadającego lisa. Kojarzy mi się z pewnym anime, którego tytułu akurat nie pamiętam. Wiem tylko, że tam był gadający lis.
2 / 10 pkt.

Pomysł:
            Pomysł jest, ale wykonanie gorsze. Masz świetny materiał, ale wydaje mi się, że nie wiesz, jak go ukształtować. Coś próbujesz, ale to nie jest to. Nawaliłaś tych scenek i dialogów, a powinnaś czasem trochę przystopować, rozczulić się nad pięknem fioletowego kwiatka, zapaść w sen wśród zapachu kwitnących wiśni. Cokolwiek. Tymczasem Ty pędzisz na łeb na szyję. A opowiadanie niestety traci na wartości.
            Jednak pierwszy raz czytam coś takiego, dlatego dam ci trochę więcej punktów.
10 / 15 pkt.

Podstrony:
            Klikając w Twój nick mogę się dostać do krótkiego „O mnie”. I chyba Cię kopnę za to „gróba”. Gruba!
            Innych podstroi nie widzę. Linki są po prawej, ułożone. Literacka też wymieniona.
            Mało trochę.
2 / 5 pkt.

Podsumowanie:
            Właściwie nie mam nic do dodania. Jestem przekonana, że powiedziałam wszystko co chciałam. Przykro mi trochę, że nie udało mi się zachwycić tym opowiadaniem. Niestety czasem tak bywa.
0 / 10 pkt.

Razem: 41 punktów
Ocena: dostateczny (3)

Jeśli są błędy to najmocniej przepraszam, ale coś mi się z okiem dzieje - łzawi i boli, dlatego już pozwoliłam sobie nie sprawdzać przed publikacją. Cieszę się, że załapałaś się na trójeczkę, bo mimo wszystko, nie zasługujesz na niższą ocenę. Uratowały Cię niewątpliwie Pierwsze wrażenie i Szata graficzna. 

Łał. Pisałam dwa tygodnie xD Niesamowite, nie? 
W ogóle muszę się zastanowić co dalej, bo - jak zresztą widać - marnie mi idzie, a od października mój wolny czas pewnie sięgnie zera. Macie jakieś pomysły, co z tym fantem zrobić? 

21 komentarzy:

  1. Cześć. Nie bardzo wiem do kogo się zgłosić, ale mam pewien problem z blogiem. Mianowicie ze stronami. Po wklejeniu linku do stworzonego w poście archiwum (podaję przykład, bo problem odnosi się do każdej z kart) i zatwierdzeniu nowej karty, ta mi nie działa. Znaczy link jest nieaktywny. Kiedy wchodzę raz jeszcze w tą samą kartę, w ustawieniach zamiast adresu do archiwum pojawia się "javascript:;". Czy ktoś może mi powiedzieć, o co chodzi? Wcześniej własnie tak tworzyłem karty i wszystko działało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezbyt wiem o co chodzi. Nie działa cała karta czy tylko link wstawiony w jej treści? W ustawieniach w "Strony" nie ma tej zakładki? Tam tworzy się nowe karty i raczej mało prawdopodobne, żeby nie działały. Napisz mi dokładnie co zrobiłeś albo podaj adres bloga, na którym wystąpił problem.

      Usuń
    2. Już zrobiłem. chodziło o to, że wpisywane w stronach linki (przy zakładaniu nowej karty/strony) wygasały.
      Ale już wszystko jest okay.

      Usuń
  2. O.o Serio trzy?! Łał, dziękuje bardzo! Właściwie spodziewałam się jedynki ...
    Nie będę się usprawiedliwiać bo rzeczywiście to opowiadanie mi nie wyszło i przyznaję się do tego bez bicia.
    W sumie to nie mam nic do dodania bo wszystko już napisałaś tak więc bardzo, bardzo ,bardzo dziękuje za ocenę ^_^
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    poprosiłabym o ominięcie wypisywania w ocenie błędów, ponieważ wszystkie praktycznie się powtarzają (interpunkcja i nagminne zjadanie liter), a skupienie się głównie na fabule.
    Z góry dziękuję,
    Lady Call

    http://paniciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, dziewuchy.
    Doszły mnie słuchy, że ktoś tu się zna na HTMLu. Bo ja, niestety, wiedzę tę straciłam wraz z wyjściem z gimnazjum ._. A doceniłabym drobną pomoc :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy z czym masz problem. Ja czytam ostatnio źródła stron w poszukiwaniu znaczników i różnych opcji, także jak coś, to postaram się pomóc ;) Moja wiedza ze szkoły w ogóle nie sprawdza się w praktyce, ale w końcu nasza informatyczka była z wykształcenia katechetką i na komputerach się raczej nie znała.

      Usuń
    2. No, informatyka to ja miałam dobrego, własne programy w gimnazjum tworzyłam w różnych językach programowania. A teraz katastrofa :<
      Chciałam dorzucić na swoje opowiadanie pasek z muzyką, na stronie wszystko jak krowie na rowie napisali, wlazłam w ten skrypt HTML i szukam body bądź body...
      Ale nie mogę tego umiejscowić, by dobrze wrzucić przygotowany skrypt Oo Instrukcja rzecze, że pod body, ale coś mnie to nie chce wyjść.

      Usuń
  5. Ja do muzyki zawsze używam tej strony: http://scmplayer.net/ Potem wkleja się tylko kod w Układzie strony do gadżetu HTML/Java Script. Tak jest najprościej.
    "Body" występuje kilka razy. Pod /* Content są tylko podstawowe opcje- cienie, marginesy, itp. Dalej są ustawienia nagłówków, stron, postów i ewentualnie można by spróbować wstawić coś pod /* Mobile, ponieważ tam znajdują się wszelkie zmiany wpisane w CSS. Albo na samym końcu skryptu, tam, gdzie zapisane są gadżety.
    Ale naprawdę pierwsza metoda jest o wiele prostsza. Z drugą mogę sprawdzić, ale musiałabym zobaczyć jak masz ten skrypt zapisany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tej strony chcę skorzystać ^^ Czyli mówisz, że pod /* Mobile, tak? Dobra, zmierzę się z tym, nie może mnie taka rzecz pokonać xD

      Usuń
    2. Jak korzystasz z tej strony, to nie musisz grzebać w HTML-u. Prościej jest w układzie strony dodać gadżet HTML/Java Script i wkleić kod ze strony jego tekst.

      Usuń
    3. Dobra, próbuję. Życz mi szczęścia, Mistrzu xD

      Usuń
    4. WIELBIĘ CIĘ. POSTAWIĘ CI POMNIK.
      <333333

      Usuń
    5. No nie, nie zabijaj mojej wrodzonej skromności XD

      Usuń
  6. Matko borska, zlituj się -.-
    W mojej kolejce zaplątało się coś o słitaśnej nazwie klaudynki.blogspotc.om i jeszcze bardziej słitaśnym wnętrzu. Albo to jest jawna prowokacja, albo tego bloga prowadzi dziecko w wieku poniżej lat dziesięciu -.-
    Chce go któraś? Jeśli nie, to piszę odmowę. Nawał nauki nie pozwala mi na pierdzielenie się z głupotami, więc ocenienie tego bloga byłoby stratą mojego czasu, a i tak nie mam go zbyt wiele :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, a widziałaś jaką awanturę to dziecko zrobiło jakiś czas temu na "krytyce dla odważnych"? Chyba już usunęli ten post, ale czytałam komentarze zaraz na drugi dzień po wystawieniu odmowy. To była masakra -.- Dlatego gdy tylko zobaczyłam zgłoszenie tej panny na LK, to zaraz mi ciśnienie skoczyło. Lepiej uważaj, Amiro.

      Usuń
    2. Ta, ona ma specjalną ramkę dla blogów, które źle oceniają i "nie znają się" xD

      Usuń
    3. I pisze notki o złych oceniających. Aż strach się bać!

      Usuń
    4. Nie wiadomo czy się bać, płakać czy śmiać xD

      Usuń
  7. Przepraszam Was mocno, że przestałam się udzielać, ale... mam cholernie ciężki okres w życiu i raczej do końca września tak szybko mi to nie minie. Oddam pewnie jedną ocenę, nie jestem w stanie nic więcej aktualnie zrobić...

    OdpowiedzUsuń